foto: GKS Katowice
Reklama

GieKSa pokonała na Bukowej Garbarnię Kraków 2:1 i zrewanżowała się za porażkę sprzed kilku miesięcy w 1/32 Pucharu Polski. 

Na początku spotkania na boisku niewiele się działo. Obie drużyny grały głównie w środku pola, rzadko przedostając się pod bramkę rywala. Na pierwszą ciekawszą akcję trzeba było czekać do 19 min. Sanocki rozpoczął szybki kontratak GieKSy, podał futbolówkę do Błąda, a ten oddał ją do Kozłowskiego, który zdecydował się na strzał mniej więcej z 16 metrów. Piłka przeleciała jednak wysoko nad bramką. Kilka minut później znowu dał o sobie znać Sanocki, który wdarł się w pole karne, minął dwóch rywali i kiedy wydawało się, że zatrzyma się na trzecim zdołał jeszcze podać piłkę do Kozłowskiego. Napastnik GieKSy był jednak w trudnej sytuacji i jego strzał został zablokowany przez obrońcę. W 28 min. dobre podanie w polu karnym od Sanockiego otrzymał Jędrych. Choć miał on wiele czasu na przyłożenie, jego strzał głową okazał się słaby i niecelny. W 37 min.  mocno głową strzelał jeszcze Kozłowski, trafił jednak w obrońcę. Garbarnia przez całą pierwszą połowę przeprowadziła tylko jedną akcję, za to była najbliżej objęcia prowadzenia. W 41 min. futbolówkę w polu karnym otrzymał Morys, odwrócił się i uderzył mocno i precyzyjnie koło słupka. Na szczęście na posterunku był Mrozek, który popisał się bardzo dobrą interwencją. Po 45 minutach na Bukowej był więc bezbramkowy remis. 

Reklama

Druga część spotkania nie zaczęła się dla Trójkolorowych dobrze, bo już w 48 min. groźnie wyglądającej kontuzji doznał Kiebzak,  którego zastąpił Woźniak. Chwilę później świetne podanie od Błąda otrzymał Kozłowski, jego strzał zablokowany został jednak przez obrońcę. Kolejne kilkanaście minut to dość senna gra, aż w końcu nadeszła 60 min. i przepiękny gol głową Jędrycha. Minęły jedynie dwie minuty i było już 2:0 dla GieKSy, a piłkę w siatce umieścił Woźniak. Od tego momentu katowiczanie głównie pilnowali korzystnego wyniku, choć mieli także kolejne okazje do podwyższenia wyniku. Najbliżej pokonania Kozioła był w 77 min. Urynowicz, ale w sytuacji sam na sam lepszy okazał się krakowski golkiper. Garbarnia do końca próbowała strzelić chociaż jedną bramkę. W 71 min. piłka znalazła się w siatce gospodarzy, ale sędzia odgwizdał spalonego. W 93 min. nie było już jednak żadnych wątpliwości, kiedy Mrozek skapitulował po strzale Kołbona. Jest to już czawrty gol w tej rundzie, który podopieczni trenera Rafała Góraka tracą w doliczonym czasie gry. Na szczęście na wyrównanie Garbarnia nie miała już czasu i pojedynek zakończył się zasłużonym zwycięstwem GieKSy 2:1. Katowiczanie zrewanżowali się krakowianom więc za pucharową porażkę sprzed kilku miesięcy.

GKS Katowice – Garbarnia Kraków 2:1 (0:0)

Bramki: Jędrych, Woźniak – Kołbon

GKS Katowice: Mrozek – Wojciechowski, Jędrych, Kołodziejski, Rogala – Kiebzak (52. Woźniak), Błąd (82. Stefanowicz), Gałecki, Urynowicz, Sanocki (74. Kościelniak) – Kozłowski (29. Szwedzik).

Garbarnia Kraków: Kozioł – Laskoś, Masiuda, Radwanek (76. Radwanek), Kuczak, Bąk, Pająk, Kołbon, Morys (85. Wacławek), Nakrosius (81. Marszalik), Kowalski.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
21 − 16 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.