Marsz w Katowicach / Fot. Mira Jankowiak, Partia Zieloni - Katowice cc-by sa 4.0
Reklama

Powołany przez prezydenta Katowic „Zespół do spraw koordynacji działań mających na celu przeciwdziałanie propagowaniu faszyzmu i innych ustrojów totalitarnych oraz dyskryminacji i ksenofobii” przez dwa lata zebrał się trzy razy. Spektakularnych efektów jego pracy nie ma, ale członkowie doszli do trzech istotnych wniosków. Po pierwsze w instytucjach miejskich nie propaguje się faszyzmu ani innego ustroju totalitarnego – na osiągnięcie tego wniosku zespół potrzebował aż dwóch spotkań. Po drugie, urzędnicy sami sobie pogratulowali i docenili swoją pracę w związku z wynikami badania ankietowego, które o tym mówiło. Po trzecie stwierdzili, że trzeba zrobić kolejne badania – tym razem zlecą je zewnętrznej instytucji. Na koszt miasta.

10-osobowy zespół składa się głównie z urzędników. W jego skład wszedł także Dyrektor Muzeum Historii Katowic oraz przedstawiciele AWF-u, Uniwersytetu Śląskiego i Uniwersytetu Ekonomicznego. O działania zespołu zapytał katowicki radny Dawid Durał reprezentujący stowarzyszenie Mieszkańcy dla Katowic.

Reklama

Zespół powołano w połowie 2018 roku. W zarządzeniu prezydent Katowic stwierdził, że celem jego działania jest „koordynowanie działań edukacyjno-kulturalno-sportowo-społecznych, ukierunkowanych na przeciwdziałanie szerzeniu nienawiści na tle narodowościowym, etnicznym, rasowym i wyznaniowym”.

Zbierali się, obradowali i wyciągali wnioski

Od 2018 roku zespół zebrał się trzy razy. Na pierwszym spotkaniu w czerwcu 2018 zabrano się za „opracowywanie narzędzia diagnostycznego”.

„W oparciu o sporządzony kwestionariusz w okresie od 15 czerwca do 3 lipca 2018 r. w miejskich jednostkach organizacyjnych miasta Katowice tj. szkołach i placówkach oświatowych, klubach sportowych, instytucjach kultury, placówkach z obszaru polityki społecznej i pracy oraz Straży Miejskiej przeprowadzono badania ankietowe. Ich celem było rozeznanie i zdiagnozowania we wszystkich najważniejszych obszarach przestrzeni Miasta działań, podejmowanych w okresie od stycznia 2017 roku do maja 2018 r., w celu przeciwdziałania popularyzacji idei i poglądów nawołujących do nienawiści na tle rasowym, etnicznym, religijnym oraz w celu przeciwdziałania wszelkim formom dyskryminacji m.in. ze względu na orientację seksualną, czy niepełnosprawność” – czytamy w odpowiedzi udzielonej katowickiemu radnemu (pisownia oryginalna).

Nie ma faszyzmu, nie ma dyskryminacji, są gratulacje

Faszyzmu i dyskryminacji ostatecznie nie stwierdzono. Co zawsze powinno być brane za dobrą monetę. Efekty badania ankietowego członkowie Zespołu poznali na drugim spotkaniu – w październiku 2018 roku.

„Z wypełnionych przez wyżej wymienione jednostki organizacyjne Miasta ankiet wynikało, że w żadnej z badanych placówek, nie stwierdzono występowania sytuacji świadczących o propagowaniu faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego, nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych, dyskryminacji ze względu na orientację seksualną, niepełnosprawność czy jakiekolwiek inne formy wykluczenia. Żadna z instytucji nie nawiązała również jakiejkolwiek współpracy dotyczącej np. wynajmu pomieszczeń, współorganizacji imprez czy rozpowszechniania informacji z organizacjami oskarżanymi o propagowanie radykalnego nacjonalizmu, faszyzmu, szowinizmu czy też nawoływanie do nienawiści” – czytamy w odpowiedzi miasta (pisownia oryginalna).

Dzięki wnioskom płynącym z badania ankietowego przeprowadzonego przez miasto w swoich instytucjach, to samo miasto w tej samej odpowiedzi udzielonej radnemu, zdołało się same pochwalić, poklepać po plecach i prawie złożyć sobie gratulacje w związku z dobrze wykonaną pracą.

„Fakt, iż w żadnej z ankietowanych placówek nie wystąpiły incydenty mające na celu propagowanie faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego, nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych, dyskryminację ze względu na płeć, wiek, orientację seksualną czy niepełnosprawność wskazuje, iż działania realizowanych w Katowicach w zakresie polityki antydyskryminacyjnej, skutecznie przeciwdziałają marginalizacji i nierównemu traktowaniu określonych grup społecznych, a Miasto poprzez swoje instytucje podejmuje efektywne działania zmierzające do budowania społeczności lokalnej przyjaznej, bezpiecznej, otwartej, wolnej od stereotypów, uprzedzeń, mowy nienawiści oraz przemocy motywowanej uprzedzeniami” – czytamy w piśmie podpisanym przez wiceprezydenta Bogumiła Sublę.

Były rekomendacje

Zespół na tym spotkaniu rekomendował też zwiększenie finansowania edukacji antydyskryminacyjnej w katowickich szkołach z 10 tys. zł do 30 tys. zł rocznie. Chce też stworzenia mechanizmów do monitorowania i raportowania „niepożądanych zjawisk i incydentów będących przedmiotem zainteresowania Zespołu”.

W marcu 2019 roku Zespół spotkał się po raz trzeci. „Poświęcone było omówieniu projektu badawczego diagnozującego i monitorującego negatywne zjawiska o ksenofobicznym i dyskryminacyjnym podłożu w mieście Katowice.”. Urzędnicy też oszacowali koszty projektu badawczego wysyłając ofertę do trzech podmiotów. Ostatecznie najtańsza okazała się oferta Uniwersytetu Śląskiego (oferta Kantar była droższa). Miasto jednak nie podało, o jakie kwoty chodzi.

„Wydział Komunikacji Społecznej uruchomił na początku 2020 r. działania zmierzające do sfinalizowania umowy, niestety pandemia spowodowała wstrzymanie prac w tym zakresie” – wyjaśniał wiceprezydent Katowic Bogumił Sobula.

Reklama

2 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
30 − 14 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.