Będą podwyżki cen biletów w komunikacji miejskiej. „Decyzja zostanie podjęta pod koniec tego roku”. Podwyżki zapowiedziała Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia, która twierdzi, że to „konieczność”, powodem jest oczywiście epidemia koronawirsa, która ma przynieść około 40 mln stratę na transporcie w gminach GZM.
„W pierwszym okresie, kiedy obowiązywały najbardziej rygorystyczne obostrzenia związane z limitami w komunikacji miejskiej (marzec – maj), odnotowaliśmy około 90-procentowy spadek dochodów z ich sprzedaży. Od czerwca sytuacja zaczęła się nieco poprawiać, ale wciąż nie jest najlepsza, bo mówimy o spadku wynoszącym ok. 30-40 procent” – poinformował GZM.
Do tego jak wylicza Metropolia, 2,5 mln zł kosztowało zwiększenie częstotliwości dezynfekcji pojazdów. Wstępnie GZM oszacował straty na komunikacji na poziomie 40 mln zł, ostatecznie jednak wynik finansowy poznamy pod koniec roku. W pierwszym półroczu tego roku, stratę zaksięgowano na poziomie 20 mln zł.
„Jest to konieczne, by zapewnić funkcjonowanie komunikacji miejskiej. Dlatego tymi kosztami będziemy musieli podzielić się po równo – częściowo zostaną one uzupełnione przez miasta, częściowo będą musiały zostać uzupełnione przez pasażerów” – twierdzi w komunikacie Metropolia.
GZM podkreśla, ze koszty rosną, a od 2013 roku ceny biletów pozostały praktycznie nie zmienione (w marcu podniesiono je o 20 groszy). „Pandemia i kolejne dodatkowe koszty z nią związane, tę dziurę jeszcze mocniej pogłębiły” – przekonują urzędnicy.
Z analiz GZM wynika, że np. za bilet 90 minutowy w Metropolii płacimy od 4,4 zł w aplikacji mobilnej do 5 zł za bilet papierowy. W innych dużych miastach kosztuje on nawet 8 zł.