Miasto nie pozwoli na budowę placu zabaw w Katowicach. Nie chce ekshumacji zwłok, bo plac zabaw miałby powstać w rejonie dawnego cmentarza, a to rodzi duże dodatkowe problemy. Zwłaszcza, że pochowane były tam ważne dla Katowic osoby.
Projekt do Budżetu Obywatelskiego odnośnie budowy placu zabaw przy ulicy Damrota i skweru Holtzego zgłosił Adam Skowron, katowicki radny Forum Samorządowego i Marcin Krupa. Tzw. Park Maluchów miał kosztować 450 tys. zł.
„Zadanie zakłada budowę placu zabaw w okolicach Biblioteki Śląskiej. Plac ten będzie służył mieszkańcom całych Katowic odwiedzających okolicę Biblioteki Śląskiej, głownie mieszkańcom Śródmieścia i Os. Paderewskiego. Dodatkowo plac przysłuży się dzieciom chodzącym do pobliskiego przedszkola miejskiego przy ul. Zacisze – przedszkole to ze względu na lokalizację nie ma dostępu do placu zabaw” – czytamy w opisie projektu. Jak zaznaczył Skowron: „ Plac ma zostać umiejscowiony w pobliżu ścieżki biegnącej w stronę CH Belg. W plac mają być włączone istniejące w tym miejscu drzewa.”.
Zakład Zieleni Miejskiej negatywnie ocenił projekt. Nie tylko przez dużą ilość drzew.
„We wskazanej lokalizacji występuje duże zadrzewienie, dodatkowo w miejscu tym znajdował się kiedyś cmentarz – możliwe, że w toku realizacji zadania konieczne było przeprowadzenie ekshumacji. Wiązałoby się to z trudnymi do oszacowania ale wysokimi kosztami dodatkowymi” – podkreślają urzędnicy.
Przy ulicy Damrota od 1882 roku znajdował się cmentarz ewangelicki. Został tam pochowany m.in. dr. Richard Holtze i Wilhelm Friedrich Grundmann – założycieli Katowic. Władze komunistyczne zbezcześciły cmentarz.
Pogratulować pomysłodawcy wyczucia. Co prawda „tylko” ewangelicy tam leżą, ale dobrze, że budki z piwem nie chciał postawić. Chamstwo i zdziczenie radnego.