Metropolia opracowała mapę przepływu ludności. Gdzie dojeżdżamy do pracy? Mapa powstała na podstawie zebranych w 2016 roku danych przez Główny Urząd Statystyczny. Opracowanie wyników sprzed 4 lat opublikowano w połowie ubiegłego roku. Na tej podstawie powstała mapa i pokazuje, że Katowice są oblegane.
„Na mapie pokazano dane jedynie na poziomie GZM, ale podstawą do analizy były dane dla całego kraju. Mapa posiada dwie warstwy, dzięki którym możemy wybrać, czy chcemy przeglądać dane dot. przyjazdów do danej gminy, czy też wyjazdów. Im grubsza linia symbolizująca kierunek przepływu, tym więcej osób przemieszcza się na tym kierunku. Po wybraniu konkretnej gminy, wyświetlone zostaną szczegółowe informacje w formie tabeli oraz wykresu, z których możemy się dowiedzieć np. ile osób przyjeżdża do wybranej gminy oraz jaki procent stanowią przyjeżdżający z gmin GZM do przyjeżdżających ogółem. Trzeba jednak pamiętać, że dane udostępnione przez GUS mają pewne ograniczenia i np. nie przedstawiają przejazdów między gminami, gdzie liczba dojeżdżających do pracy jest mniejsza niż 10. Dane również nie uwzględniają różnic między miejscem zarejestrowania firmy, a faktycznym miejscem wykonywania pracy” – tłumaczy Arkadiusz Goleniak z Departamentu Strategii i Polityki Przestrzennej, odpowiedzialny za przygotowanie mapy.
Największy przepływ między Katowicami i Sosnowcem
Z danych zebranych przez GZM wynika, że największy przepływ ludności związany z zatrudnieniem odbywa się na linii Katowice – Sosnowiec.
Gminy, do których więcej osób przyjeżdża do pracy niż wyjeżdża, to przede wszystkim: Katowice, Gliwice, Tychy, Tarnowskie Góry oraz Mikołów. Dodatni bilans występuje również w Chorzowie, Dąbrowie Górniczej i Bieruniu.
„Z mapy możemy się dowiedzieć m.in., że do Katowic w 2016 roku przyjeżdżało łącznie ponad 100 tysięcy osób, z czego 60 proc., stanowili mieszkańcy GZM. Jako miasto wojewódzkie, Katowice przyciągają również mieszkańców spoza GZM – zarówno z województwa śląskiego (28 proc. z wyłączeniem gmin GZM), ale również z województwa małopolskiego (ponad 5 proc. przyjeżdżających), czy innych ośrodków miejskich takich jak Warszawa, Wrocław, czy Rzeszów. W przypadku Katowic nie odnotowano przyjazdów jedynie z województwa warmińsko-mazurskiego” – opisuje Goleniak.
Katowice, to także jedyna gmina w GZM, do której przyjeżdżali do pracy mieszkańcy wszystkich pozostałych gmin Metropolii. Inne ważne ośrodki przyciągające pracowników, to: Gliwice (38 gmin), Zabrze (37), Chorzów (35) czy Sosnowiec (34).
„Analizując sytuację gmin GZM na tle kraju widzimy, że Katowice to drugie po Warszawie miasto w Polsce, w którym odnotowano największą liczbę przyjeżdżających (liczba przyjeżdżających do Katowic: 113 830, do Warszawy: 251 021). Tuż poza pierwszą dziesiątką znalazły się Gliwice, gdzie do pracy przyjeżdżało 31 578 osób. Patrząc z kolei na gminy z największą liczbą wyjeżdżających, to w pierwszej dwudziestce jest aż dwanaście gmin GZM. To pokazuje jak bardzo gminy Metropolii są ze sobą powiązane – w jednym miejscu mieszkamy, a w innym pracujemy. Taka jest specyfika naszego obszaru. Przepływy ludności związane z zatrudnieniem wskazują również, które gminy są najważniejszymi ośrodkami pod względem gospodarczym – dodaje Arkadiusz Goleniak.
Z mapą można się zapoznać na portalu InfoGZM w zakładce Analizy > Mapy > Przepływy ludności związane z zatrudnieniem.


































Gorole z Sosnowca cisną na szychta na Ślonsk!
Ktoś musi zarządzać.