W kwietniu miasto zapowiedziało kupno maszyny do testów na koronawirusa. Właśnie rozpoczęła prace. Urządzenie będzie można wykorzystać również do diagnostyki molekularnej innych schorzeń – bakteryjnych oraz wirusowych. Urządzenie trafiło do wojewódzkiego sanepidu. Niestety, z powodu pandemii trzeba było czekać dłużej na maszynę, która ostatecznie dotarła do Polski w drugiej połowie czerwca. Wymagała jeszcze odpowiedniej kalibracji, teraz znacznie podniesie możliwości diagnostyczne Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Urządzenie Hamilton MagEx STARlet, jednorazowo może wykonać 96 testów.
„Dzięki zakupowi urządzenia nie tylko na pobranie próbek, a także na wynik testu pod kątem koronawirusa katowiczanie będą czekać krócej, bo pozwala ono trzykrotnie zwiększyć przepustowość śląskiego labolatorium” – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic i dodaje, że większość zakupywanych tego typu urządzeń dzisiaj może ich wykonywać tylko 20. Zakup maszyny przez miasto pozwala zwiększyć przepustowość laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemioogicznej w Katowicach przynajmniej trzykrotnie. Dotychczas badało ono około 200 próbek dziennie, a od chwili uruchomienia urządzenia można analizować nawet 600 próbek.
Na zakup urządzenia oraz potrzebnych materiałów zużywalnych i odczynników z budżetu miasta Katowice przekazano ponad 930 tys. zł.
„Nikt nie zastąpi w laboratorium człowieka, jednak, by sprawnie wykonywać prace konieczne są narzędzia. Maszyna, którą otrzymaliśmy od miasta Katowice to mercedes w klasie laboratoryjnej. Na pewno usprawni prace, ona stanie się szybsza i efektywniejsza nie tylko w dobie walki z koronawirusem, ale także w diagnostyce innych chorób zakaźnych” – mówi lek. med. Grzegorz Chudzik, Śląski Państwowy Inspektor Sanitarny.
Maszyna jest automatyczną platformą do oczyszczania kwasów nuklidowych w otarciu o kulki magnetyczne, co oznacza, że system jest zoptymalizowany do izolowania RNA wirusów, w tym SARS-COVID2. Materiałem do badań w kierunku koronawirusa jest wymaz z gardła.
„Maszyna przyspiesza diagnostykę w kierunku COVID19 oraz zwiększa przepustowość naszego labolatorium” – podsumowuje dr Beata Rozwadowska, kierownik laboratorium w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach.
Następnym razem jak ktoś podejmie decyzję o budowie bezsensownych centrów przesiadkowych, może policzy ile takich i podobnych maszyn można by kupić za te szpetne daszki…