Mieszkańcy Katowic włamywali się do odkurzaczy automatycznych na myjniach. Straty na 30 tys. zł. W mieszkaniu mieli narkotyki. Zostali zatrzymani, a jeden ze sprawców nawet aresztowany na okres 3 miesięcy. Para z Katowic kradła, ale omijała swoje miasto.
W ubiegły wtorek policjanci z kobiernickiej policji (wieś w powiecie bielskim) otrzymali informację o włamaniu do odkurzacza na jednej z myjni samochodowych przy ulicy Żywieckiej. Na miejscu okazało się, że sprawcy włamania przyjechali osobowym audi. Z tym, że nic nie ukradli.
„Jak się okazało, sprawcy nie skradli gotówki z kasety odkurzacza, ponieważ kilkanaście minut przed nimi właściciel opróżnił ją z gotówki” – wyjaśnia Elwira Jurasz z bielskiej policji.
Zabezpieczono nagranie z monitoringu, udało się też odtworzyć drogę ucieczki sprawców. Podejrzenie padło na mieszkańców Katowic – kobietę i mężczyznę.
W sprawę włączyli się śledczy z bielskiej policji, którzy ustali miejsce zamieszkania pary z Katowic i następnego dnia ich zatrzymali. Przeszukano pojazd oraz mieszkanie – znaleziono tam 40 gramów amfetaminy. 37-latek i 32-latka trafili do aresztu.
„Śledczy z wydziału kryminalnego bielskiej komendy podejrzewali, że para może mieć na koncie więcej podobnych włamań. Ich przypuszczenia potwierdziły się. Oprócz próby włamania do myjni w Kobiernicach, jeszcze tego samego dnia włamali się do odkurzacza samochodowego w Lipowej w powiecie żywieckim, skąd skradli ponad 1,5 tys. złotych. Śledczy ustalili także, że 37-latek włamał się do odkurzacza na myjni w Oświęcimiu, powodując łącznie straty blisko 30 tys. złotych” – informuje Elwira Jurasz.
Kryminalni doprowadzili parę do prokuratury. 32-latka została objęta policyjnym dozorem. Jej 37-letni partner, który był już w przeszłości karany za podobne przestępstwa, został natomiast aresztowany na 3 miesiące. Zatrzymanym grozi 10 lat więzienia. Recydywista może zostać surowiej potraktowany przez sąd.
