Kierowca TIR-a otworzył przyczepę w Załężu. Z środka wybiegli nielegalni imigranci, szukała ich policja. Grupa nielegalnych imigrantów dotarła do Katowic. Byli ukryci w ładunku ziemniaków przewożonym przez TIR-a. Kierowca pojazdu powiadomił policję. Jak się okazało oprócz ziemniaków z Grecji do Katowic przywiózł nielegalnych imigrantów.
W czwartek około godziny 19.00 policjanci otrzymali wezwanie mówiące o tym, że kierowca TIRa, który zatrzymał się na stacji paliw usłyszał „dziwne odgłosy dochodzące z naczepy”. Po otwarciu kilku młodych mężczyzn o „ciemnej karnacji” wybiegło z naczepy i oddaliło się w kierunku pobliskich terenów handlowych. Policja i Straż Graniczna zaczęli szukać nielegalnych imigrantów.
Kierowca Tira w #Katowice otworzył przyczepę. Z środka wybiegli imigranci. Więcej na https://t.co/Ac1GmH6Glu pic.twitter.com/RBw3vieT19
— InfoKatowice.pl (@InfoKatowice) June 1, 2020
Policjanci ustalili, że pojazd z ładunkiem ziemniaków z Grecji przemieszczał się przez Bułgarię, Rumunię, Węgry, Słowację i Czechy do Polski”.
Wydawało się, że akcja tej nocy nie przyniesie oczekiwanych rezultatów, ale policjant z nieetatowej grupy wywiadowców OPP w Katowicach, po zakończeniu swojej służby w tym dniu „nie odpuścił” i przed powrotem do domu jeszcze raz pojechał w okolice miejsca opuszczenia naczepy przez uchodźców.
„Około godziny 23.00, przy autostradzie A4 ujawnił grupę trzech osób odpowiadających rysopisom i ubiorom zarejestrowanym przez monitoring stacji. Powiadomił pozostałych wywiadowców pełniących jeszcze służbę oraz dyżurnego miasta i mundurowych z nocnej zmiany. Przy zachowaniu środków bezpieczeństwa, zatrzymania dokonali policjanci pododdziału alarmowego z katowickiego Oddziału Prewencji. Chwilę później drugi patrol „alarmówki” po przeciwnej stronie dzielnicy zatrzymał pozostałe trzy osoby. Wszyscy mężczyźni deklarowali, że są obywatelami Afganistanu” – informuje Agnieszka Żyłka z katowickiej policji.
Imigranci nie byli agresywni. Tylko jeden z nich miał paszport, natomiast pozostali nie posiadali żadnych dokumentów.
„Wszyscy byli zmęczeni i wycieńczeni. Policjanci oddali im swoje napoje i podzielili się jedzeniem. Mężczyźni następnie zostali przewiezieni do dwóch jednostek Policji, skąd przekazano ich do dyspozycji funkcjonariuszy Straży Granicznej” – informuje katowicka policja.
Teraz Afgańczyków czeka deportacja. Przyznali się do zarzucanych im czynów.
„Decyzją sądu zostali oni umieszczeni w ośrodku strzeżonym dla cudzoziemców na okres trzech miesięcy. Z kolei szósty cudzoziemiec, ze względu na dolegliwości zdrowotne, został skierowany przez lekarza na leczenie szpitalne” – informuje Katarzyna Walczak ze Śląskiej Straży Granicznej.