Budowa zbiornika retencyjnego / fot. UM Katowice
Reklama

Miasto marketingowo przepakowało inwestycję za ponad 60 mln zł. Teraz zamiast walczyć z niewydolnym systemem kanalizacji miejskiej i podtapianiem części Katowic, co jest faktycznym celem inwestycji, na pierwszy plan wysunęły się ekologiczne starania Katowic i walka z suszą. W końcu o suszy teraz mówi się sporo i przy tym temacie chętnie ogrzeją się władze miasta. Zresztą chyba lepiej to brzmi, że jesteśmy pro-eko i walczymy z suszą niż inwestujemy, bo grozi nam powódź przy gwałtownych opadach deszczu. Co oczywiście nie ujmuje samej inwestycji, która jest jak najbardziej potrzebna i pożyteczna.

Jeszcze w zeszłym roku miasto informowało o powstaniu zbiornika retencyjnego na ulicy Tyskiej. To jeden z 13, które mają powstać do 2022 roku w Katowicach. Cała inwestycja to niespełna 64 mln zł. Ten przy ulicy Tyskiej ma 51 metrów długości, 25 metrów szerokości, 1540 metrów sześciennych pojemności.

Reklama

Wtedy miasto jeszcze nie walczyło – przynajmniej na polu wizerunkowym – z suszą, a przede wszystkim z zalewaniem miasta.

„Realizacja inwestycji pozwoli zabezpieczyć narażone na zalewania części miasta, które w wyniku negatywnych zmian klimatycznych coraz częściej są zagrożone występującymi powodziami spowodowanymi intensywnymi opadami deszczu”  – wyjaśniała Anna Wilk z Katowickiej Infrastruktury Wodociągowo-Kanalizacyjnej sp. z o.o. – Ponadto prawidłowo funkcjonująca kanalizacja deszczowa, w połączeniu ze zbiornikami retencyjnymi, umożliwi gromadzenie wody, która będzie mogła być wykorzystana przez służby komunalne na przykład do podlewania zieleni miejskiej – dodaje.

Inwestycja jest ciągle w toku, ale zmieniło się jej marketingowe opakowanie. Coś w stylu „nowy rok, nowa ja”. Teraz susza wysunęła się na pierwsze miejsce.

13 zbiorników

Budowa zbiornika retencyjnego / fot. UM Katowice

13 zbiorników retencyjnych w Katowicach o łącznej pojemności 6500 metrów sześciennych, to jedno w ramach projektu. Drugie to renowacja i budowa kanalizacji deszczowej. Z planowanych zbiorników 6 jest już gotowych – w Piotrowicach, Szopienicach i przy ul. Dudy Gracza. W przypadku obiektów w Dąbrówce Małej i na os. Widok – trwają procedury przetargowe, a na os. Zgrzebnioka – prace projektowe

„Już dzisiaj wykorzystujemy do podlewania wodę ze zbiornika w Parku Boguckim o pojemności ponad dwunastu metrów sześciennych, w którym jest zmagazynowana woda z tak zwanej suchej rzeki. Tam też spływa woda z rynien ogrodnictwa. Ma on konstrukcję żelbetową i jest w nim zainstalowany automatyczny systemem pompowniczy” – mówi Mieczysław Wołosz, dyrektor Zakładu Zieleni Miejskiej w Katowicach i podkreśla, że woda z powstających 13 zbiorników ułatwi pracę zakładu w pielęgnacji zieleni miejskiej, bo znajdują się w różnych lokalizacjach miasta. – „Dzisiaj mamy dostęp już do zbiorników w Piotrowicach, Szopienicach, a także przy ul. Dudy-Gracza” – dodaje dyrektor.

Pierwsze cztery zbiorniki retencyjne powstały w ubiegłym roku w Piotrowicach – w rejonie ulic Tyskiej i Zdrowej, skrzyżowania ulic Radockiego i Spokojnej oraz w rejonie ulic: Radockiego, Motyli i Łubinowej.

„Kolejny podziemny zbiornik retencyjny powstał poprzez adaptację istniejącego kolektora deszczowego w ulicy Morawa, w Szopienicach. W ramach inwestycji wykonano również renowację kanalizacji deszczowej, wybudowano nową sieć deszczową, wykonano przepompownię wód deszczowych. Zakończyła się też inwestycja w rejonie skrzyżowania ulicy Jerzego Dudy-Gracza i alei Roździeńskiego, gdzie wraz z podziemnym zbiornikiem retencyjnym wykonano też ponad 190 mb sieci kanalizacji deszczowej wraz z nowymi wylotami do Rawy” – zaznaczają katowiccy urzędnicy.

W rejonie ulicy Dunikowskiego i Stęślickiego wybudowane zostanie 3 km sieci kanalizacji deszczowej, mają powstać także dwa podziemne zbiorniki – w parku Alojzego Budnioka oraz przy garażach przy ulicy Stęślickiego. Obecnie miasto jest na etapie procedury przetargowej. Planowo roboty mają rozpocząć się jeszcze w tym roku.

Inwestycja to niespełna 64 mln zł, z czego ponad 32 mln zł to fundusze unijne. Zadania realizowane są w ramach Projektu „Uporządkowanie systemu gospodarowania wodami opadowymi w Katowicach – Etap I”.

Reklama

5 KOMENTARZE

  1. A czy mądre głowy zastanowiły się skąd zbierana jest ta deszczówka ?
    Otóż z dróg jezdni i chodników. To nie jest woda z dachów tylko syf z drogi z:
    – substancjami ropopochodnymi (ropa, oleje, benzyny cząstki asfaltu)
    – pył brud różnego pochodzenia
    – nieczystości i zanieczyszczeń opadających na drogę
    – nieszczelnośći i przecieków/przelewów z kanalizacji sanitarnej (tak tak – gdy pada deszcz to kanalizacja sanitarna też się podnosi)

    Nie jestem pewny czy chciałbym tą wodą (nawet pod odstaniu) podlewać trawę w ogródku a co dopiero rozpylać to w parkach i skwerach

    • Nie do końca jest tak jak piszesz. W dużej a nawet większej części deszczówka pochodzi jednak z dachów i innych powierzchni utwardzonych nie będących drogami. Przecież rynny są podłączone najczęściej do kanalizacji deszczowej a ta do głównych kolektorów na których budowane są te zbiorniki. Oczywiście zanieczyszczenia są wszędzie, ale również w samym deszczu – mamy przecież pył zawieszony PM 10 i PM 2,5 oraz tak jak piszesz więcej jeszcze jest ich na drogach, z których z kolei część tych zanieczyszczeń osadza się we wpustach deszczowych. Generalnie przy dużych opadach wody deszczowe są dużo mniej zanieczyszczone i taka właśnie woda winna trafiać do tych zbiorników retencyjnych, a nie po krótkotrwałych opadach spłukująca masę zanieczyszczeń zwłaszcza po okresie bezdeszczowym.

  2. Czyli, o ile dobrze liczę, magazyn na każdy m3 wdeszczówki będzie kosztował podatnika blisko 10 tyś. złotych…??? Czy ktoś na głowę upadł? To się nadaje do prokuratury!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
26 + 11 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.