4,905 przypadków zarażenia koronawirusem na Śląsku. Ponad 1,9 tys. górników z wynikiem dodatnim w województwie. Kolejne kopalnie będą badane. Wzrost liczby chorych górników wcale nie wpływa na zapełnienie miejsc szpitalnych, bo pracownicy kopalń w dużej mierze przechodzą łagodnie chorobę. Dzisiaj zwolniło się kolejnych ponad 30 miejsc w szpitalach zakaźnych na Śląsku.
„Badamy próbkowo 5 innych zakładów tak aby zweryfikować, czy nie pojawią się nowe ogniska epidemiczne w zakładach górniczych. Jeżeli te wyniki będą niepokojące, to podejmiemy niezwłocznie decyzję o przesiewowych badaniach na kolejnych zakładach wydobywczych. Niewykluczone, że taka decyzja zapadnie w przeciągu najbliższych 48 godzin” – mówił w trakcie dzisiejszego briefingu prasowego wojewoda Jarosław Wieczorek.
Chodzi o kopalnie Zofiówka, Bielszowice, Ziemowit, Jastrzębie-Bzie i Kopanie Marcel. W tej ostatniej już wiadomo, że nie potrzeba będzie badań przesiewowych, tam już próbki pobrano i przebadano. W innych pobrane będą próbki od 70-100 osób.
Obecnie w izolatoriach przebywa ponad 70 osób, z czego 41 to pracownicy sektora wydobywczego, przekazał dzisiaj wojewoda.
Od jutra nowe laboratorium będzie badać próbki na COVID-19 w regionie – chodzi o Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach. Uzyskało akredytację z Ministerstwa Zdrowia.
Wszystkie badania górników są przeprowadzone w laboratoriach poza regionem, tak żeby nie obciążały dodatkowo laboratoriów badających próbki ze szpitali, kwarantann i nadzoru epidemiologicznego.
Wojewoda zaznaczył, że procent identyfikowanych chorób poza sektorem wydobywczym nie jest duży i gdy uda się wygasić ogniska w kopalniach, to sytuacja w regionie nie będzie różniła się od innych województw jeżeli chodzi o zachorowania.
Możliwa stabilizacja sytuacji
„W niedzielę przebadanych zostało 7 tys. osób w województwie śląskim. Z czego 5 tys. w badaniach przesiewowych” – mówił Jarosław Wieczorek. – „W tej chwili w województwie średnio mamy między 5, 6, 7 tys. badań na dobę. To daje nam dużą szansę na to, żeby w przeciągu kilkunastu dni wygasić ogniska i wrócić do dużej stabilizacji, jeżeli chodzi o region województwa śląskiego” – dodał.
Osoby z negatywnymi wynikami są badane w sumie 2 razy w odstępie co najmniej 5 dni. Osoby ze stwierdzonym COVID-19 będą badane w sumie 3 razy. Na wyniki niestety trzeba czasami poczekać dłużej.
„Tutaj pośpiech nie jest najbardziej wskazany, najbardziej wskazana jest precyzyjna informacja i to aby ten górnik miał informację, czy jest dodatni, czy ujemny, czy wymaga izolacji, czy wymaga izolatorium i jakim nadzorem należy objąć jego najbliższych” – zaznaczał wojewoda.
Pisowski wojewoda kłamie, bo RCKiK nie bada jeszcze na COVID19 !