Reklama

Prawie 150 osób z COVID-19 w Katowicach. Rośnie liczba zakażeń w naszym mieście. Natomiast Szpital Zakaźny w Tychach, to w nim leczą się mieszkańcy Katowic, nie chce mówić o chorych pracownikach z powodu „hejtu” i „agresji” jakich mają doświadczać. Taką informację przekazała rzecznik szpitala.

W Katowicach z danych na godzinę 12.00 wynika, że chorych mamy 147 osób. 317 pozostaje w kwarantannie. 21 mieszkańców ozdrowiało a 3 osoby zmarły.

W Szpitalu Zakaźnym w Tychach, gdzie leczą się mieszkańcy Katowic miało też dojść do zarażenia kilku pracowników. Szpital jedynie potwierdza, że takie przypadki były. Nie mówi o tym w jakiej ilości, deklaruje też, że kolejnych zakażeń wśród personelu nie będzie potwierdzał.

„Odnotowano dotychczas kilka przypadków zakażeń wśród personelu szpitala o nie ustalonym źródle. Mimo bardzo surowych reżimów sanitarnych, jakie obowiązują w szpitalu zakaźnym, oraz stosowania środków dezynfekcyjnych oraz ochrony osobistej wysokiej klasy, nie ma możliwości wyeliminowania w 100 procentach zakażeń personelu, który w związku z pandemią, tak jak wszyscy inni poza szpitalem, może być narażony na kontakt ze źródłami zakażenia. Ze względu na bezpieczeństwo pracowników medycznych, wobec których zdarzają się przypadki hejtu i agresji, nie będziemy potwierdzać ani dementować kolejnych doniesień. Zapewniamy jednocześnie, że cały zespół szpitala dla dobra pacjentów oraz własnego dokłada wszelkich starań, żeby obowiązujące procedury były należycie przestrzegane” – poinformowała Małgorzata Jędrzejczyk ze Szpitala Zakaźnego w Tychach.

Kilka dni temu głośno było o pielęgniarce z Gliwic, której rzekomo zniszczono samochód dlatego, że pracuje w szpitalu. Tak przynajmniej wynikało z opisu córki zamieszczonego na Facebooku. Renault został pomalowany farbą, a koła miały być poprzebijane. Jak się okazało, samochód należał do męża kobiety, która była pracownikiem szpitala. Pojazd był leasingowany, został pomalowany farbą, a z kół spuszczono powietrze.

Jakiegokolwiek dowodu na to, że pojazd został uszkodzony z powodu zawodu kobiety, po prostu nie ma.

„Uszkodzenia samochodów to duży problem naszych miast. Motywy sprawców są różnorakie, więc policjanci stawiają różne hipotezy. Nie można wyróżniać żadnej z nich, ponieważ profesjonalizm nakazuje sprawdzenie wszystkich i kolejne eliminowanie tych niepotwierdzonych. Niestety media społecznościowe nie zawsze kierują się tą logiką, a na portalach społecznościowych coraz powszechniej hipotezy są prezentowane jako stwierdzone przyczyny zdarzeń, co z kolei może prowadzić do szerzenia się fake newsów” – czytamy w komunikacie gliwickiej policji.

To oczywiście nie wyklucza, że przypadki ostracyzmu społecznego mogą się pojawiać w stosunku do pracowników służby zdrowia.

Z danych na godzinę 10.00 wynika, że mamy w regionie 2,6 tys. zakażeń, 432 osoby są hospitalizowane, a 127 osób zmarło. Tutaj jednak warto zaznaczyć, że region liczy około 4,5 mln mieszkańców.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.