Prezydent Katowic Marcin Krupa i prezydent RP Andrzej Duda / fot. Prezydent.pl / fot. Jakub Szymczuk /KPRM
Reklama

Radny zapytał o szacowane koszty wyborów na Prezydenta RP w Katowicach i czy miasto jest gotowe je przeprowadzić. Zadał kilka pytań szczegółowych, usłyszał ogólną odpowiedź, na temat tego czego chciałby prezydent Marcin Krupa. Z tym, że akurat opinia Marcina Krupy w tym temacie niewiele zmienia i jeszcze mniej wnosi, bo nie odpowiada na żadne z zadanych pytań – zwłaszcza, że wcześniej prezydent Katowic podzielił się swoją opinią w mediach społecznościowych.

Radnym w Katowicach trudno się rozmawia z urzędem. Pytają o jedno, a urząd odpowiada po kilku tygodniach na pytania, które raczej chciałby żeby zadano, niż na te, które zadano. W tym przypadku niezrzeszony radny Dawid Durał zadał szereg pytań odnośnie planowanych na 10 maja wyborów na Urząd Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej.

Reklama

Durał przyjął, że w maju sytuacja w kraju w związku z epidemią wirusa się nie poprawi. Dlatego zadał szereg pytań prezydentowi Katowic. Ten ostatecznie postanowił odpowiedzieć jedynie na pytanie, którego radny nie zadał.

Radny Durał zapytał:

– czy Katowice są gotowe na przeprowadzenie wyborów w maju br. – ilu mamy osób uprawnionych do głosowania na terenie miasta– czy miasto Katowice poniesie dodatkowe koszty z budżetu miasta (poza dotacją na zadania zlecone) w związku z organizacją wyborów – czy miasto otrzymało już wytyczne co do sposobu przygotowania lokali wyborczych i sposobu pracy samej komisji (wydanie dla członków komisji jednorazowych środków ochronnych, odkażanie w samym lokalu, sposób wydawania kart do głosowania itp.) – w jaki sposób zamierzamy wydawać karty do korespondencyjnego głosowania przy zamknięciu urzędu dla petentów – czy trwają rozmowy z rządem RP na pokrycie dodatkowych kosztów

Odpowiedź ze strony miasta, była mówiąc delikatnie niesatysfakcjonująca. Udzielił jej pierwszy zastępca Marcina Krupy, Bogumił Sobula.

– W odpowiedzi na Pana wniosek – zapytanie w sprawie wyborów majowych, uprzejmie informuję, że Prezydent Miasta Katowice przełożenie terminu wyborów na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej uznaje za działanie rozsądne i celowe; kierując się nadrzędnym dobrem jakim są życie, zdrowie i bezpieczeństwo naszych mieszkanek i mieszkańców – napisał wiceprezydent, ignorując kompletnie konkretne pytania radnego.

Na miękko

Odpowiedź miasta pokrywała się z wpisem prezydenta Katowic a mediach społecznościowych, który też w bardzo miękkiej formie zaznaczał, że lepiej byłoby, gdyby wybory przenieść. Inni włodarze posługiwali się faktami – np. prezydent Tychów wyliczył, że (wtedy jeszcze nie mówiło się o głosowaniu korespondencyjnym) potrzeba byłoby 98 tys. maseczek i tyle samo par rękawiczek i długopisów żeby można było przeprowadzić wybory w mieście Tychy, gdzie w teorii tyle osób może oddać głos. Do tego zużyto by 270 litrów płynu dezynfekującego, nie mówiąc o tym, że potrzeba by zebrać około 500 osób do komisji wyborczych.

– Nie będę także narażał zdrowia i życia mieszkańców naszego miasta. Wszyscy w tym trudnym czasie musimy być odpowiedzialni i ograniczyć wychodzenie z domu do absolutnego minimum – jak więc miałbym Was zapraszać do urn wyborczych? – pisał na swoim Facebooku Andrzej Dziuba, prezydent Tychów.

Post Marcina Krupy, prezydenta Katowic wyglądał zgoła inaczej.

Reklama

1 Komentarz

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
12 − 4 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.