Pytamy, ile miasto realnie wyda na wsparcie przedsiębiorstw z szacowanych 25 mln zł?

Katowicki Pakiet Przedsiębiorcy, którym chwali się prezydent Katowic stoi na słabych nogach i to mało powiedziane. Urząd – na dzień dzisiejszy – nie potrafi odpowiedzieć na pytanie czy faktycznie realne pieniądze, które wyda w ramach projektu to tylko 120 tys. zł na doradztwo dla firm, którym grozi upadek. Wiadomo tyle, że z 25 mln zł, które ma składać się na Katowicki Pakiet Przedsiębiorców, to głównie ulgi i odroczenia w spłatach danin na rzecz miasta. Innymi słowy z łaski swojej miasto od części upadających firm weźmie mniej pieniędzy, chwilowo przynajmniej. Stworzy też fundusz pożyczkowy, do którego chce włożyć 10 mln zł. 

To akurat zrozumiałe, że dany włodarz miasta – a robi tak większość – chce sobie podbić notowania dzięki epidemii. Nagrywają filmiki w sieci, odezwy do mieszkańców etc. Jedni są bardziej nachalni inni mniej.

Ciamajdowaty PR w czasie pandemii w Katowicach można było zauważyć już na początku marca – począwszy od konferencji prasowych prezydenta, po pieniądze na GieKSę, ogłoszenie otwarcia systemu wypożyczania rowerów, aż do prezentacji filarów Katowickiego Pakietu Przedsiębiorcy. Ten ostatni to coś co inne miasta w większym lub mniejszym stopniu już dawno zapowiedziały. W Katowicach trzeba było powołać zespół, ciężko pracować i wyważono w końcu otwarte drzwi. Mieszkańcy winni okazać wdzięczność wyliczoną na 15, 25 lub 35 mln zł pomoc miasta. Skąd te liczby? No właśnie.

Wczorajsza konferencja prezydenta Marcina Krupy odbyła się bez możliwości zadawania pytań, pomimo tego, że zapowiadano, że takie będą. Prezydent w swoich filarach prezentował zwolnienia z opłat za czynsze w lokalach miejskich, podatków od nieruchomości i ewentualne ich odroczenie. Zakładając, że jest się przedsiębiorcą, który wynajmuje od miasta i płaci podatek od nieruchomości, to coś można zaoszczędzić. Jeżeli nie, to miasto oferuje niewiele, żeby nie powiedzieć nic. Trzeba się jednak cieszyć, z tego co jest, ale to nic co wymagałoby robienia konferencji prasowej w tym temacie. Mało tego, jest to rozwiązania podobne do tych, które wprowadziły już wcześniej inne miasta np. Tychy. Nie robiąc z tego wielkiego halo.

Władze Katowic zapowiedziały „50-krotna mniejsza opłata za metr kwadratowy” ogródka piwnego. Tym chwaliło się m.in. miasto Zamiast 50 groszy, teraz restauratorzy zapłacą 1 grosz za metr kw. Co przy mierzącym 20 metrów kw. ogródku stanowi oszczędność rzędu 10 zł dziennie w sezonie.

Miasto to w pewien sposób pasożytniczy organizm, który żyje dzięki pieniądzom of firm i mieszkańców. Naturalnym jest to, że pasożyt raczej nie powinien dążyć do uśmiercenia gospodarza. Tak więc dobre i 10 zł dziennie.

25 mln na papierze. Podobno

Prezydent oszacował cały Katowicki Pakiet Przedsiębiorcy na 25 mln zł. Z tym że jeszcze wczoraj nie było w pełni jasne, czy w tych 25 mln ulg, zwolnień z podatków etc. znajduje się kwota 10 mln zł na planowany Katowicki Fundusz Pomocy Przedsiębiorcom. – Będzie to fundusz pożyczkowy, fundusz gwarancyjny – mówił prezydent Katowic Marcin Krupa.

Próbowaliśmy się tego dowiedzieć od Ewy Lipki, rzecznik Urzędu Miasta Katowice. Kontaktowaliśmy się SMS-owo, bo rzecznik ma odgórny zakaz rozmawiania z InfoKatowice.pl (trwa to już ponad 2 lata). Urząd schowany jest głównie za wiadomościami wysyłanymi na maila. Lipka SMS-wo odpowiedziała nam, że całość to koszt 25 mln zł.

Nie była jednak w stanie nam odpowiedzieć na pytanie, czy miasto ponosi jeszcze jakieś wydatki ponad te 120 tys. zł na tzw. IV filar Katowickiego Pakietu Przedsiębiorcy. Zabezpieczone na niego pieniądze trafią do Regionalnej Izby Gospodarczej. Chodzi o 150 kryzysowych pakietów doradczych dla firm, za które miasto zapłaci RIG-owi. To mają być porady z zakresu prawa, HR, public relations (sic!), finansów i psychologiczne.

Rzeczniczka żeby odpowiedzieć nam na to proste pytanie, domaga się zdawania pytania wyłącznie drogą mailową. Pytanie oczywiście jej wyślemy. Odpowiedź, pewnie zobaczymy za dwa tygodnie – jak to zazwyczaj bywa – ale wtedy wszyscy możemy już żyć w zupełnie innej rzeczywistości.