Okradli jubilera w centrum Katowic. Byli dobrze znani policjantom. To 23-latek z Katowic i 22-latek z Siemianowic Śląskich, którzy w przeszłości wielokrotnie wchodzili w konflikt z prawem. Jak się okazało, tym razem mieli dużego pecha, bo o ile obsługa sklepu nie zorientowała się, że placówka została okradziona, to policjanci w cywilu mieli swoje podejrzenia.
Policjanci trafili na nich przypadkiem, w trakcie patrolu w centrum miasta. Mężczyźni wcześniej wychodzili ze sklepu jubilerskiego, tym samym przykuli uwagę stróżów prawa. Gdy zatrzymali się przy lombardzie, policjanci w „cywilu” postanowili przeprowadzić kontrolę podejrzewając, że mogą mieć przy sobie skradzione przedmioty. Wezwali wsparcie.
– Wywiadowcy wezwali na miejsce umundurowany patrol, by wsparł ich podczas interwencji. W chwili pojawienia się na ulicy policyjnego radiowozu obserwowani mężczyźni zaczęli uciekać, co upewniło policjantów w przekonaniu, że tamci mogą mieć coś na sumieniu. Mundurowi natychmiast ruszyli za nimi w pościg. Po chwili, kilka ulic dalej, uciekinierzy zostali zatrzymani. Podczas kontroli stróże prawa ujawnili przy mężczyznach trzy złote pierścionki z przyczepionymi etykietami sklepu jubilerskiego o łącznej wartości blisko 7 tys. zł. Ustalono, iż zostały skradzione z tego sklepu – tłumaczy Maciej Bajerski z katowickiej policji.
Sprawcy trafili do aresztu. Ostatecznie usłyszeli zarzut kradzieży, zostali tymczasowo aresztowani. Czynu dokonali w tzw. recydywie, przez co grozi im 7 lat więzienia.