Ponad tysiąc policjantów pilnowało. Marszu Równości w Katowicach. Siły i środki policji były duże, ale jak podają służby zgłoszono ponad 20 kontrmanifestacji na trasie marszu. Obyło się bez większych problemów, a z góry nad wszystkim czuwał policyjny śmigłowiec.
Policja podaje, że na ulicach Katowic w trakcie Marszu Równości pojawiło się 1,2 tys. policjantów – zabezpieczali przemarsz około 2 tys. osób (organizatorzy mówią o około 6 tys. uczestników).
– O bezpieczeństwo dbali mundurowi z oddziałów prewencji oraz funkcjonariusze ruchu drogowego, prewencji, kryminalni, policji konnej, przewodnicy z psami służbowymi, policjanci z zespołu antykonfliktowego. W zabezpieczenie przemarszu zaangażowany został również policyjny śmigłowiec, w którym policjanci monitorowali sytuację z góry. Śląskich policjantów wsparli mundurowi z Wrocławia, Kielc, Opola, Krakowa, Łodzi, Radomia i Płocka – wyjaśnia Aleksandra Nowara z katowickiej policji.
W trakcie marszu nie odnotowano żadnych incydentów.
Tutaj warto podkreślić, że to kolejny marsz bez udziału władz Katowic, które od tego roku są mocno lewicujące. W końcu mamy wiceprezydenta z SLD.
Burmistrz Kolonii zapowiedział, że będzie otwierał marsze co roku, do czasu aż nie będą robić tego władze Katowic.