Ulica Młyńska w Katowicach / fot. InfoKatowice.pl
Reklama

Upamiętnić bohaterów z Katowic. Pomagali Żydom w trakcie wojny i zostali uznani za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. Na upamiętnienie w Katowicach muszą jeszcze poczekać, ale teraz jest szansa, że takowe przyjdzie. Chodzi o rodzinę Orczykowskich, która mieszkała w sąsiedztwie dzisiejszego magistratu przy ulicy Młyńskiej.

O upamiętnienie rodziny wystąpił radny Forum Samorządowego Krzysztof Kraus. Chodzi o Józefę, Antoniego i Zenona (syn) Orczykowskich, którzy w trakcie drugiej wojny światowej pomagali Żydom i nie tylko.

Reklama

Po sąsiedzku wtedy mieszkali z Heleną Politańską, która po niemieckiej inwazji trafiła do obozu. Ostatecznie udało się jej uciec w przebraniu siostry Czerwonego Krzyża. Szukając ratunku udała się do swoich sąsiadów z Katowic, którzy w 1943 roku pomogli jej narażając życie. U Orczykowskich schronienie znalazł na krótko również siostrzeniec Heleny Politańskiej, Motek Krell oraz Regina Sokołowska, Polka działająca w AK i ścigana przez Niemców.

Helena Politańska ostatecznie jako jedyna ze swojej rodziny przeżyła wojnę, po której wyjechała do Izralea. W 1988 r. Orczykowscy zostali uznani za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

– Historia tych wspaniałych ludzi to piękna karta wojennej historii. Ta historia rozegrała się na ulicy Młyńskiej, w samym sercu Katowic. Dla dziejowej sprawiedliwości, ale i z myślą o pamięci przyszłych pokoleń, powinniśmy upamiętnić Rodzinę Orczykowskich w naszym mieście – tłumaczy Krzysztof Kraus. – Upomnieli się o to katowiczanie, mieszkańcy Śródmieścia, którzy przedstawili taki postulat w rozmowie ze mną. Myślę, że zyska on poparcie tak władz Miasta, jak i Rady Miasta. Warto pamiętać o takich ludziach i ich heroicznych czynach – dodaje.

Władze Katowic jeszcze nie odniosły się do wniosku radnego, mają na to 14 dni.

24 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. To dzień ustanowiony przez prezydenta RP i data tutaj nie jest przypadkowa. To właśnie 24 marca 1944 w Markowej na Podkarpaciu w wyniku donosu zamordowana została przez Niemców rodzina Ulmów.

– W ciągu kilkunastu minut z rąk żandarmów zginęli wszyscy członkowie rodziny: Józef Ulma, jego żona Wiktoria będąca w zaawansowanej ciąży, ich sześcioro dzieci oraz wszyscy ukrywający się Żydzi – czytamy na stronie Muzeum Polin odnośnie Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
3 + 12 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.