Co dalej z ruchomymi – w teorii – schodami na dworcu PKP w Katowicach? Epicka walka z rzeczywistością ciągle trwa, z tym, że jest raczej bardziej komiczna niż epicka, a i z walką ma niewiele wspólnego. Chyba, że pod ten termin prawem kaduka podciągnąć starcie na linie człowiek i jego rozwiązane sznurowadła. Tutaj spoiler: na razie sznurowadła wygrywają, a grawitacja robi swoje. Pomnik niedoli aparatu publicznego jeszcze nie zniknął z Katowic, a jest tak szpetny, że nawet miasto chce pomóc PKP i dołożyć prawie pół miliona złotych żeby rozwiązać sprawę. Niestety, na happy end tej tragikomedii jeszcze poczekamy.
Obecnie jedyną rzeczą, która zmieniła się od ponad roku – gdy schody prowadzące z dworca PKP na dworzec autobusowy permanentnie się zepsuły – są znaki informujące o tym, że schody nie działają. Teraz są granatowe, ładne ale tylko dzięki Szczytowi Klimatycznemu – w końcu trzeba było się pokazać.
Po nieudanych przetargach, w tym jednym, którego podobno nie było trwają negocjacje z ewentualnymi wykonawcami. Jak się dowiedzieliśmy potrwają do końca stycznia.
– Termin składania ofert na wymianę schodów na dworcu w Katowicach został wyznaczony dla wykonawców na 30.01.2019 r – poinformował Michał Stilger, rzecznik PKP S.A. Czy tym razem uda się PKP pozyskać ofertę w trybie negocjacji? Zobaczymy w lutym, ale doświadczenie uczy nas umiarkowanego optymizmu.
Schody mają kosztować około miliona złotych.