Mieszkańcy w Katowicach skarżą się na latającego nad ich głowami drona. Napisali w tej sprawie do miasta, a miasto napisało dalej do Urzędu Lotnictwa Cywilnego (ULC) w Warszawie. Dron nad głowami jak latał tak lata, ale czy może? Sprawdziliśmy.
Na platformie Naprawmyto.pl – gdzie zazwyczaj zgłasza się usterki w infrastrukturze miejskiej – do urzędników zgłoszono sprawę drona z ulicy Wandy, którego w lot puszczają mieszkańcy Katowic. Innym to przeszkadza, bo boją się, że urządzenie spadnie im na głowy.
– Pani i Pan mieszkająca w tym budynku mają drona i latają nad prywatnymi nieruchomościami. Czy to legalne? Proszę o kontrolę czy posiadają odpowiednie pozwolenia na latanie dronem nad drogą i prywatnymi działkami. Co by się stało gdyby taki dron spadł na ulicę i doszło do katastrofy? – napisali.
– Drony do 600 g ma co 10 mieszkaniec każdej dzielnicy, nawet na odpustach je sprzedają, ludzie nie popadajcie w paranoję – skomentował inny użytkownik platformy Naprawmyto.pl. Tutaj trafił w sedno, bo waga w przypadku dronów ma znaczenie.
O sprawę zapytaliśmy w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Jak się okazało operatorzy, którzy wykonują loty do celów innych niż rekreacyjne lub sportowe (latanie nad kominami w celu pomiaru smogu zalicza się do tej kategorii), mogą latać tylko w zasięgu wzroku zachowując bezpieczną odległość poziomą od zabudowań, osób, samochodów oraz mienia.
– Osoby, które zamierzają latać nad budynkami (przy kominie), zgodnie z przepisami muszą wystąpić z wnioskiem do Prezesa ULC o zwolnienie z obowiązku spełnienia niektórych wymagań określonych w rozporządzeniu, z zachowaniem wymogów bezpieczeństwa oraz posiadać świadectwo kwalifikacji wydawane przez Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego – tłumaczy nam Karina Lisowska, rzecznik ULC. – Jeżeli lot ma charakter rekreacyjny lub sportowy, możemy go wykonać wyłącznie dronem o masie poniżej 600 g przy zachowaniu bezpiecznej odległości poziomej od zabudowań, osób, mienia. W przypadku lotów dronem o masie większej niż 600 g należy zachować odległość poziomą 100 m od granic zabudowy miejscowości, miast, osiedli lub od zgromadzeń osób na wolnym powietrzu i 30 m osób, pojazdów, obiektów budowlanych niebędących w dyspozycji lub pod kontrolą operatora – dodaje.
Jeżeli lot jest inny niż rekreacyjny lub sportowy, może odbywać się przy zachowaniu bezpiecznej odległości poziomej od zabudowań, osób, mienia. Loty te mogą się odbywać tylko w zasięgu wzroku.
W Katowicach z drona korzysta także Straż Miejska, która bada w ten sposób dym wydobywający się z kominów oraz jakość paliwa spalanego w kotłach.
Żyjemy w czasach RODO. Więc jak to jest z naszą prywatością, skoro praktycznie wszystkie drony posiadają kamery. Jak prawo reguluje nagrywanie cudzych posesji i wizerunku bez pozwolenia tych osób?
Jak prawo reguluje to, że muszę oglądać i rejestrować w pamięci gęby przypadkowych ludzi, którzy mają wiecznie z czymś problem? każdy telefon ma kamerę. Jak prawo reguluje to że każdy może w każdej chwili zarejestrować wszystko? no kur***. ludzie opanujcie się. zajmijcie się swoimi sprawami.