Reklama

Z „Pokoju z klimatem” na Rynku zrobił się śmietnik. „Wśród kwiatów i ziół, bujając się na fotelu z lawy, można zapomnieć, że to centrum miasta” – reklamował jeszcze w sierpniu „Pokój z klimatem” katowicki magistrat. Zamysł fajny, ale niestety rzeczywistość go dogoniła, a ta katowicka potrafi być brutalna.

Dzisiaj pracownicy Zakładu Zieleni Miejskiej po raz kolejny – z tego co nam mówili chyba już piąty – naprawiali podwieszane krzesło. W trakcie weekendu zostało zerwane. Krzesło jest co jakiś czas uszkadzane przez osoby, które korzystają z przybytku. Na szczęście samego krzesła nikt jeszcze nie ukradł. Obecnie już nie wisi na sznurze, tylko na grubym łańcuchu. Może wytrzyma dłużej, choć sam „pokój” ma wkrótce zniknąć.

Reklama

Meble ustawione we wenęce przy starej siedzibie Muzeum Śląskiego na Rynku są ekologiczne, wykonane z lawy wulkanicznej i jak zapewnia Zakład Zieleni Miejskiej w stu procentach naturalne: bujak, dwa fotele i stolik. Meble są niezwykle trudne do zniszczenia, wiec idealne na katowicki Rynek. Zimą się nie wychładzają, a latem nie nagrzewają. Posiadają też właściwości zdrowotne – bazalt pochłania różnego rodzaju promieniowania.

Tuż obok mebli znajdują się rośliny i wyglądają ciekawie, gorzeje jeżeli ktoś zechce się do nich zbliżyć. Do donic wrzucono butelki, puszki po alkoholu i inne śmieci. Ktoś sobie urządził tam po prostu śmietnik.

„Pokój z klimatem” to jeden z elementów szykowania miasta na tzw. Szczyt Klimatyczny w grudniu tego roku. Sam pokój jeszcze w październiku zostanie zlikwidowany przez Zakład Zieleni Miejskiej, powodem jest oczywiście pogoda i coraz niższe temperatury. Zresztą gdy pada i wieje, to nikt raczej z krzeseł na wolnym powietrzu korzystał nie będzie.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
25 + 12 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.