Myją się w nich bezdomni, kąpią psy, a pijani oddają do nich mocz. Fontanny w mieście to nie są kąpieliska, ale niektórzy Rynek traktują jak plaże, a fontannę jak wypoczynek nad wodą. Miasto natomiast ciągle apeluje o rozsądek, bo przebranie się w strój kąpielowy wcale nie sprawia, że jesteśmy na wakacjach.
– Brajanek pływa w siuśkach – tak zatytułowane zdjęcie dostaliśmy od jednego z naszych użytkowników.
W centrum Katowic przy słynnej „Sztucznej Rawie” jest klimat, który może łudząco przypominać wakacyjny wypoczynek. Obecność palm, leżaków i dostępnej wody kusi, niektórych aż nadto. O ile jednak jaskółka wiosny nie czyni, to strój kąpielowy wcale nie sprawi, że z centrum miasta zrobił się nagle wakacyjny kurort.
– Przypominamy, że miejsca takie jak fontanny nie są przystosowane do funkcji kąpielisk – apeluje do rozsądku mieszkańców katowicki magistrat. – Woda w fontannach mimo, że znajduje się w stałym obiegu, jest chlorowana i regularnie wymieniana, to nie nadaje się ani do kąpieli ani do picia. Szczególnie apelujemy do rodziców, by nie pozwalali dzieciom wchodzić do fontann – podkreślają urzędnicy.
Te apele od kilku lat pojawiają się w mediach, ale najwyraźniej są po prostu ignorowane. Mieszkańcom korzystającym z wodnych atrakcji zdaje się nie przeszkadzać nawet, to że do fontanny po prostu niektórzy oddają mocz.
Przypominamy, że w Katowicach funkcjonują kurtyny wodne, przy których można się schłodzić, dzieci natomiast mają dostępny Wodny Plac Zabaw w Dolinie Trzech Stawów.
A w czym problem postawić znak zakazujacy kąpieli i karać mandatami????
Po tygodniu problemu już by nie było.