Reklama

Borelioza to problem w Katowicach, ale opryski przeciw kleszczom możliwe tylko na popularnych skwerach. Borelioza to poważna choroba, a w Katowicach mieszkańcy mają większą szansę na zachorowanie w stosunku do średniej krajowej. Niestety, nie  będzie w 2018 roku masowych oprysków przeciw kleszczom, a statystyki sanepidu mówią same za siebie.

W Katowicach borelioza to problem zaznacza sanepid i podaje statystyki.

Reklama

Ogółem w roku 2017 zarejestrowano 583 zgłoszenia zachorowań i podejrzeń zachorowań na boreliozę, w roku 2016 – 561 zgłoszeń. W minionym roku potwierdzono mniejszą ilość zachorowań – 255 przypadków, niż w roku 2016 – 353 przypadki – informuje katowicki sanepid.  

W 2017 roku chorowały osoby uczące się (18 osób), pełnoletnie pracujące (87osób) i niepracujące (33 osoby), jak i renciści i emeryci (117 osób). W 3 przypadkach zachorowania dotyczyły osób z grup ryzyka zawodowego tj. 3 pracowników – PGL Lasy Państwowe Nadleśnictwo Katowice.

Zachorowania były klasyfikowane zgodnie z klasyfikacją przypadku zarówno na podstawie postaci wczesnej, tzw. rumienia wędrującego, a także w fazie późniejszej – w większości boreliozy układu kostnostawowego.

W Katowicach częściej chorujemy

Wskaźnik zapadalności w przypadku Katowic (168,23/100 000 mieszkańców) znacząco przekracza wskaźnik Polski (56,02/100 000 mieszkańców). Do wyliczenia współczynników zapadalności przyjęto liczbę ludności na terenie Katowic, stan na 31.06.2017r. według GUS wynoszącą 297 197.

Pomimo tych danych przedstawionych magistratowi, na masowe opryski nie ma co liczyć.

– Zakład Zieleni Miejskiej w Katowicach nie ma w planach wykonania oprysków przeciwko kleszczom w roku 2018. Niemniej jednak, jeśli będzie zapotrzebowanie na tego typu prace, Zakład rozważy możliwość wykonania oprysków w najbardziej popularnych skwerach miasta. Należy również zaznaczyć, iż dostępne środki owadobójcze nie są selektywne, często prowadzą do depopulacji innych mających korzystny wpływ grup owadów. Jednocześnie zaznaczam, iż dokonywane w sezonie wielokrotne koszenie skwerów sprzyja dużemu ograniczeniu liczebności kleszczy. Zdaniem Zakładu Zieleni Miejskiej, najlepszym sposobem zmniejszenia ryzyka kontaktu z kleszczami jest stosowanie indywidualnych środków ochrony przez mieszkańców korzystających z terenów rekreacyjnych – podkreślił wiceprezydent miasta Mariusz Skiba, w odpowiedzi na interpelację radnego Aleksandra Uszoka.

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. SKANDAL! Narażanie mieszkańców na choroby! Nie dość, że fatalne powietrze to jeszcze kleszcze! Pewnie powodem braku oprysków jest brak kasy – niech ją wezmą od GieKSy – bo tam pieniądze z kasy miasta płyną szerokim strumieniem!

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
27 − 1 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.