Kolejne złomy zniknęły z katowickich ulic. Blokują miejsca parkingowe, chodniki i zieleńce. Stare i porzucone wraki, które są odholowywane z różnych części Katowic. Tym razem kolejne złomy na czterech kółkach zostały „eksmitowane” z przestrzeni miejskiej.
– Na ulicy Kozielskiej straszył stary zdezelowany i rozpadający się fiat. Nie ma szyb i kół. Wewnątrz wyładowany był śmieciami, które stanowiły ekologiczną bombę. Podobnie działo się na ulicy Tysiąclecia. Tam od dawna stał opel corsa – informuje Jacek Pytel ze Straży Miejskiej w Katowicach. To tylko niektóre przykłady pojazdów, które zostały odholowane po interwencjach mieszkańców. Pojazdy trafiły na strzeżony parking.
Tu nie chodzi tylko o miejsca parkingowe, ale też o samą przestrzeń publiczną, która jest oszpecana przez graty na czterech kołach. Straż Miejska zastrzega, że od zgłoszenia do odholowania takiego pojazdu musi upłynąć trochę czasu, bo procedury trwają.
– Zajmujemy się każdym zgłoszonym wrakiem, ale najpierw musimy ustalić więcej szczegółów – zapewniają strażnicy.
Strażnicy miejscy mogą usuwać pojazdy pozostawione bez tablic rejestracyjnych lub takie, których stan wskazuje na to, że nie są użytkowane. Ale tylko wtedy, gdy znajdują się one na drodze publicznej w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu. W pierwszej kolejności trzeba jednak powiadomić właściciela.