Reklama

Radni PiS sami głosowali za nazwą placu Szewczyka. Zazwyczaj to wojewoda skarży uchwały podejmowane przez radnych, a w tym przypadku jest wręcz odwrotnie. Katowiccy radni poskarżyli się na zarządzenie wojewody. Nie ma wątpliwości, że mogli to zrobić. To jednak nie wszystko. W  2016 roku Rada Miasta Katowice jednogłośnie zmieniła pierwotną uchwałę odnośnie zmiany placu Dworcowego na plac im. Wilhelma Szewczyka. Głosowali za tym również radni PiS, którzy obecnie są bardzo przeciwni tej nazwie.

Przypomnijmy, 13 grudnia wojewoda śląski zarządzeniem zastępczym zmienił nazwę placu Szewczyka na plac Marii i Lecha Kaczyńskich. Ostatecznie skargę na zarządzenie wojewody złożyła Rada Miasta Katowice.

Reklama

Antysemicką i komunistyczną przeszłość Szewczyka, roztrząsał na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Katowice w sprawie skargi na zarządzenie wojewody Piotr Pietrasz, szef klubu radnych PiS w Katowicach.


Posłuchajcie, co mówił Piotr Pietrasz na temat Wilhelma Szewczyka na sesji Rady Miasta


Michał Luty (również PiS) opowiadał o wyniszczaniu pamięci Lecha Kaczyńskiego. Sami – zarówno Pietrasz jak i Luty – jednak głosowali za zmianą uchwały podjętej w 1995 roku odnośnie zmiany nazwy placu Dworcowego na plac Wilhelma Szewczyka. W 2016 roku głosowaniem zmieniono zasięg terytorialny placu. Zresztą wszyscy zebrani wtedy radni byli jednogłośni. Poniżej wynik głosowania.

Głosowanie za nazwą placu Szewczyka w 2016 roku

Co ciekawe, sam projekt uchwały, który przegłosowali radni nie zawiera notki biograficznej Szewczyka, co jest dziwne, bo w przypadku patronów takie informacje zawsze się znajdują w projektach uchwał.

Skarga ważna

Po medialnym zamieszaniu Rada Miasta Katowice zdecydowała się zaskarżyć do sądu zarządzenie wojewody o zmianie nazwy placu Szewczyka na plac im. Marii i Lecha Kaczyńskich. Głosowanie, które rodziło się w bólach odbyło się pod nieobecność prezydenta Katowic.

W między czasie pojawiły się głosy, że nic nie da skarga radnych. Jak się okazuje, może dać i to sporo. Zapytaliśmy o to prawnika Stowarzyszenia Aktywności Obywatelskiej Bona Fides.

– Możliwość zaskarżenia zarządzeń zastępczych wojewody dotyczących m.in. nazw ulic czy placów, wydanych na podstawie przepisów tzw. ustawy dekomunizacyjnej, wprowadzają postanowienia tejże ustawy, odwołując się w tym zakresie do ustaw samorządowych. Nie ma więc wątpliwości, iż Rada Miasta Katowice miała prawo podjąć uchwałę o zaskarżeniu zarządzenia zastępczego Wojewody do sądu administracyjnego, o czym pouczył ją z resztą sam Wojewoda w treści swego zarządzenia – tłumaczy Aleksander Oliwa, prawnik Bona Fides.

Teraz w sprawie wypowie się sąd. Zdaje się, że byłoby prościej gdyby obowiązywała stara nazwa placu czyli „Plac Dworcowy”. Niestety, w mieście od dłuższego czasu trwa obsesyjne nazywanie każdego skrawka miasta.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
8 + 22 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.