„Dom nad Ruczajem” zniknął z Rawy. Już wiadomo, że nie został skradziony, a po prostu odpłynął. W przeciągu kilku tygodni ma pojawić się ponownie. Wcześniej niestety ucierpiał Szlak Śląskiej Godki, zniszczono też kosztowny obraz na Placu Kwiatowym.
W niedzielę (17.09) „Dom nad Ruczajem”, czyli artystyczna instalacja na katowickiej Rawie w skutek podniesionej wody, po obfitych opadach deszczu, zniknęła z miejsca gdzie została przymocowana. Chodzi o fragment rzeki między ulicą Bankową a remontowaną właśnie Szkolną – w ciągu ulicy Moniuszki. Instalacja pojawiła się w ramach Festiwalu Katowice Street Art AIR, w ostatni piątek 15.09.
Instalacja miała przypomnieć katowiczanom, że rzeka Rawa wciąż jest w mieście, do tego miała nie tylko wyglądać, ale też być użyteczna. – Można będzie na niej usiąść, zjeść śniadanie, poczytać książkę lub poopalać się w słoneczny dzień – informował katowicki magistrat. Niestety, natura okazała się silniejsza i w ostatnią niedzielę (17.09) zaledwie po trzech dniach od pojawienia się, instalacja odpłynęła.
– Trzeba opracować nowy sposób mocowania – usłyszeliśmy w Mieście Ogrodów.
Instalacja ma zostać w Katowicach przez rok, a przed nią jeszcze burzliwa jesień i jak dobrze pójdzie łagodna zima.
Ostatnio Katowice nie mają szczęścia do sztuki w plenerze, kilka dni temu pisaliśmy o kradzieży i dewastacji stworków ze Szlaku Śląskiej Godki, nieco wcześniej natomiast o zniszczeniu wartego 30 tys. zł obrazu, który został wystawiony na Placu Kwiatowym.
Widok białego sześcianu wpływającego do Sosnowca = bezcenne.