Radny miejski Jacek Piwowarczuk zaproponował władzom Katowic, by wzięły pod uwagę Załęże, jako miejsce potencjalnych miejskich inwestycji mieszkaniowych. Chce, by TBS lub KZGM wybudował budynki mieszkalne przy ul. Gliwickiej, które stanowiłyby swoistą „plombę” w zabudowie ulicy.
Radny poprosił prezydenta miasta o rozważenie możliwości przeprowadzenie inwestycji na terenie dzielnicy Załęże, która miałaby polegać na budowie nowych budynków mieszkalnych. Zaproponował nawet miejsce: teren między budynkami przy ul. Gliwickiej 52 a 56, po wyburzonym wcześniej gmachu.
Piwowarczuk zaproponował dwie możliwości – inwestycję realizowaną przez KZGM (Komunalny Zakład Gospodarki Mieszkaniowej) lub inwestycję katowickiego TBS (jak to ma miejsce na osiedlu W. Witosa w rejonie ul. W. Sławka).
Radny w swojej interpelacji napisał, że (pisownia oryginalna):
[…] Realizowane przez Miasto Katowice inwestycje w tkankę mieszkaniową różnią się od tych realizowanych przez niektórych deweloperów tym że są kompleksowe i oprócz budynków powstaje infrastruktura towarzysząca budynkowi jak place zabaw i miejsca parkingowe. Jednym z takich dogodnych miejsc dla proponowanych inwestycji było by postawienie tzw. Plomby pomiędzy budynkami przy ulicy Gliwickiej 52 do 56 na zapleczu którego można by powiększyć istniejący plac zabaw ogólnodostępny dla wszystkich mieszkańców. Lub zrealizować podobną inwestycję w innym miejscu w dzielnicy Załęże. Jeśli Pan Prezydent przychyli się do tej propozycji proszę o zarezerwowanie odpowiednich środków w budżecie Miasta Katowice. W/w inwestycja jak mi się wydaje wpisywała by się w realizowany program Resilencji na Załężu […].
Władze Katowic mają niespełna miesiąc na odpowiedź. Faktem jest, że inwestycji mieszkaniowych, które byłyby realizowane przy udziale miasta, w dzielnicy Załęże nie było od dawna. Środki na realizację propozycji radnego musiałaby zostać zabezpieczone w wieloletnich planach finansowych Katowic.
Chyba tylko, żeby wszystko rozkradli autochtoni.