Ulica Bocheńskiego w Katowicach / fot. InfoKatowice.pl
Reklama

Od 2014 roku w sumie trwają starania o stworzenie przystanku na żądanie przy skrzyżowaniu ulic Bocheńskiego i Michejdy w Katowicach. Wnioskował o to katowicki radny RAŚ, mieszkańcy osiedla Witosa i Załęskiej Hałdy oraz Rada Jednostki Pomocniczej. Przystanku jak nie było tak nie ma, choć jak zapowiada magistrat przystanek będzie. Podobno nawet w tym roku. To akurat zainteresowani sprawą słyszą, ale jakoś nie mogą uwierzyć.

Pod koniec  2014 roku w sprawie przystanku na żądanie interpelował radny Marek Nowara z Ruchu Autonomii Śląska. Zadanie przystanku jest proste – ułatwi znacznie korzystanie z komunikacji miejskiej mieszkańcom ulic: Ścianowej, Wyciągowej, Bocheńskiego oraz Chodnikowej. Ci mają spory kawałek do przejścia, aby dostać się do najbliższego przystanku. Zimą lub w przypadku osób starszych jest to szczególnie uciążliwe.

Reklama

– Proponowana lokalizacja to rejon pasa zjazdowego z ulicy Bocheńskiego w stronę autostrady na wysokości stacji paliw BP i salonu samochodowego Renault – zaznaczał w 2014 roku Marek Nowara.

Wszyscy chcą

Odpowiedź wiceprezydent Katowic Marzeny Szuby była wtedy jak najbardziej pozytywna. Podobnie KZK GOP. Związek widzi potrzebę powstanie przystanku na żądanie dla linii 177 i 51.

– Komunikacyjny Związek Komunalny GOP przedstawił stanowisko, iż zasadne jest utworzenie nowego przystanku z zatoką autobusową, zlokalizowanego za skrzyżowaniem ulic Bocheńskiego i Michejdy, na wysokości firmy „SKF Solution Factory Katowice” – stwierdziła wiceprezydent Szuba. Na budowę zatoczki w budżecie Miejskiego Zarządu Ulic i Mostów na 2015 rok nie było pieniędzy. Miały się pojawić w 2016 roku.

W międzyczasie trwała wymiana pism między mieszkańcami, którzy chcą przystanku, radą dzielnicy, która ich w tym wspierała, a miastem. Mieszkańcy liczyli, że 2016 rok będzie szczęśliwy dla przystanku na żądanie, niestety nie był. W sierpniu 2016 roku miasto poinformowało, że przystanek zostanie wyznaczony po zakończonej przebudowie skrzyżowania ulic Bocheńskiego i Michejdy.

Przystanek poczeka

Obecnie mamy kwiecień 2017 roku i przystanku jak nie było tak nie ma. Zapytaliśmy w magistracie kiedy można liczyć na realizację inwestycji. Jak się okazuje pojawiła się kolejna kwestia, która wydłużyła sprawę.

– Lokalizacja przystanku była uzależniona od przebudowy skrzyżowania ul. Bocheńskiego z ul. Michejdy, połączonego z zainstalowaniem sygnalizacji świetlnej. Inwestycja została zakończona, jednak planowane jest jeszcze wykonanie zjazdu do obiektów położonych przy ul. Bocheńskiego w okolicy skrzyżowania wyjaśniał nam Dariusz Czapla z katowickiego magistratu. To tam znajdują się m.in. salony samochodowe. – Następnie będzie można utworzyć przy skrzyżowaniu przystanek, co powinno nastąpić jeszcze w roku bieżącym – dodał Czapla.

Zainteresowani sprawą czują się zwodzeni przez miasto. – Mieszkańcy o przystanek proszą się od grudnia 2014 roku. To już prawie dwa i pół roku. Najpierw nie było pieniędzy, teraz wyraźnie nie ma woli, bo latem ubiegłego roku na piśmie Wiceprezydent Sobula deklarował utworzenie przystanku po wykonaniu przebudowy skrzyżowania – mówi Krzysztof Kraus z Rady Jednostki Pomocniczej. – Przebudowę wykonano, a przystanku nie ma. Oczywiście, jak zwykle interes prywatnego przedsiębiorcy jest ważniejszy od interesu mieszkańców – dodaje.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
14 + 26 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.