Kilkaset osób chce przyjęcia syryjskiej rodziny w Katowicach. Dzisiaj w Urzędzie Miasta Katowice zostanie złożona petycja odnośnie przyjęcia do Katowic rodziny z syryjskiego miasta Aleppo. W sumie petycję online podpisało 368 osób. – Generalnie odzew był negatywny – mówi o reakcji na petycję organizatorka zbiórki podpisów. – Liczę na to, że okażemy serce i ta petycja zostanie przemieniona w uchwałę Rady Miasta – dodaje.
Tutaj trudno mówić o tym, że mieszkańcy Katowic byli podzieleni odnośnie przyjęcia do miasta rodziny z syryjskiego Aleppo. Większość komentarzy pod materiałem nie pozostawiała złudzeń, Katowice nie chcą gościć rodziny z ogarniętego konfliktem kraju.
– Teraz jedna rodzina potem druga żeby im było raźniej. ..a potem cała dzielnica… – napisała pani Jolanta. – Zero tolerancji dla imigrantów z krajów islamskich ZERO – stwierdził pan Mariusz.
Zbiórka podpisów w Katowicach, była częścią facebookowej akcji „Polski miasta przyjmą rodziny z Aleppo”. Podpisy pod petycjami zbierano m.in. w Krakowie, Wrocławiu i Warszawie. W Katowicach nikt nie zdecydował się na zbiórkę podpisów, więc sprawę w swoje ręce postanowiła wziąć jedna z mieszkanek – Agnieszka Kowalczyk.
“My, mieszkańcy i mieszkanki Katowic, zwracamy się z pilnym wnioskiem o podjęcie przez Radę Miejską uchwały w sprawie zapewnienia warunków do osiedlenia się w Katowicach rodzinie z miasta Aleppo (Syria), obejmującej możliwość zamieszkania i okresowe wsparcie finansowe. Wiemy, że tragedia mieszkańców Aleppo nie wzrusza i nie wzruszy polskiego rządu. Na szczęście, mamy niezależny samorząd wolnego, dumnego Miasta. Liczymy na Was!” – czytamy w petycji.
Katowicka petycja dotyczy jednej rodziny i dzisiaj o godzinie 12.00 zostanie złożona w Urzędzie Miasta.
– Generalnie odzew był negatywny – mówi nam organizatorka zbiórki. – Dużo jeżdżę po świecie i podobają mi się społeczeństwa multikulturowe. Uważam że inne kultury wnoszą bardzo dużo pozytywów – dodaje. Jak zaznacza, nie obawia się o bezpieczeństwo swoje i swojej rodziny, a ma trójkę dzieci.
– Te społeczeństwa, które są otwarte np. Wielka Brytania itd., mam przyjaciółkę w Brukseli, tam jest mnóstwo muzułmanów i tam po prostu nikt jakoś się nie sprzeciwia. U nas ludzie się sprzeciwiają, wydaje mi się, że to wynika ze strachu, z braku kontaktu – mówi Kowalczyk. W społeczeństwie multikulturowym dostrzega same pozytywny.
Organizatorka akcji liczy, że prezydent Katowic i miejscy radni pozytywnie odniosą się do przyjęcia jednej rodziny. – Liczę na to, że okażemy serce i ta petycja zostanie przemieniona w uchwałę Rady Miasta – mówi.