34-latek z Katowic miał pomysł na biznes ale chyba brakowało mu klientów. Mężczyzna sprzedawał fałszywe dyplomy ukończenia szkoły średniej, zawodowej, a także uczelni wyższych. Do tego w swojej bogatej ofercie miał certyfikaty zawodowe i znajomości języków, a także lewe prawa jazdy. Zgubiło go ogłoszenie wystawione w internecie.
Policjanci na ogłoszenie w jednym z portali trafili we wrześniu 2015 roku. Mężczyzna sprzedawał fałszywe dokumenty. Kilka tygodni później oszusta zatrzymano w jego mieszkaniu. Na komputerze 34-latka policjanci znaleźli dowody świadczące o przygotowaniu do przestępstwa fałszerstwa.
– Śledczy ustalili dane personalne 26 osób z terenu całego kraju, które w ten sposób chciały kupić różne dokumenty płacąc za nie od 1000 do 4000 złotych. Warunkiem przystąpienia do realizacji zamówienia było przesłanie 30% zaliczki na konto 34 latka. Gdy pieniądze pojawiły się na koncie oszusta, ten urywał kontakt ze zleceniodawcą – informuje Jacek Pytel z katowickiej policji.
Co ciekawe osoby, które kupowały dokumenty wcale nie chciały korzystać z podróbek. Przynajmniej tak twierdzą. – Wszystkie poszkodowane osoby zostały przesłuchane. Każda poinformowała, że zamówiony dokument chciała mieć do celów „kolekcjonerskich” i żadna z nich nie zamierzała wykorzystać go jako autentycznego w życiu codziennym – dodaje rzecznik katowickiej policji.
Mężczyzna usłyszał 26 zarzutów, dobrowolnie poddał się karze. W wiezieniu spędzi 8 miesięcy.