Samochód policyjny / fot. Erdem Yildiz
Reklama

Dziwnych sytuacji w Katowicach jest wiele. To się zdarzy urzędnikom postawić ławki na przystankach bez zadaszenia, to wyremontują nie to boisko, które powinni. Jakiś czas temu pisaliśmy też o ofierze kradzieży telefonu komórkowego, która w pewnym momencie, wspólnie ze złodziejem szukała swojego smartphona w trawie. Tym razem przyszła ofiara dopiero co poznała napastników i wspólnie udali się na wojaże po katowickich sklepach. Sielanka skończyła się, gdy poznali numer pin do karty mężczyzny.

24-latek z Katowic w piątek poznał dwóch mężczyzn, 29-latka i jego 16-letniego kolegę. – Wydawało mu się, że są dobrymi kompanami. Razem chodzili po sklepach i robili zakupy. Każdy płacił za siebie – mówi Jacek Pytel z katowickiej policji. Jednak ta przyjaźni nie przetrwała próby czasu.

Reklama

W jednym ze sklepów 24-latek wykazał się daleko idącą nieostrożnością i jego kompani poznali numer pin do karty mężczyzny. Chwilę później na ulicy Szerokiej właściciel karty został pobity i okradziony.

– Po wyjściu ze sklepu 24-latek został zaatakowany. Starszy z mężczyzn uderzył go w głowę i brutalnie przewrócił na ziemię. Młodszy przeszukał jego kieszenie i ukradł telefon komórkowy, dokumenty i kartę bankomatową – informuje Jacek Pytel.

Policjanci szybko znaleźli sprawców, którzy z bankomatu wypłacili 50 zł i zniszczyli kartę. Ofiara odzyskała dokumenty i telefon, a 29-latek trafił do aresztu. 16-latek natomiast trafi do Izby Dziecka. Pierwszemu grozi 12 lat pozbawienia wolności za rozbój, a o losie drugiego zdecyduje Sąd Rodzinny.

24-latek ze złamanym obojczykiem trafił do szpitala.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
4 + 25 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.