Uprawiają warzywa i zioła w centrum Katowic. „My tutaj chcemy mieć dżunglę”

To jedyne takie miejsce w Katowicach. W Drzwiach Zwanych Koniem na ulicy Warszawskiej 37 działa Ogród Społeczny. Każdy może przyjść i zasadzić warzywa lub zioła – w sumie zrobiło to już około 40 osób.

– Dla mnie idea Ogrodu Społecznego, to jest idea uprawiania żywności w mieście – mówi Emilia Makówka inicjatorka sadzenia roślin i warzyw na ul. Warszawskiej. Z pomocą przyszła spółdzielnia socjalna, która zarządza Drzwiami Zwanymi Koniem. Udostępnili teren, na którym teraz rosną w skrzyniach marchewki, selery, pory, sałaty, fasole czy jarmuż.

– Chcielibyśmy, żeby to co teraz tutaj można zaobserwować, to był jedynie początek. My tutaj chcemy mieć dżunglę – mówi Paweł Paściak z Drzwi Zwanych Koniem. To właśnie pracownicy DZK podlewają w tygodniu warzywa i zioła, a w soboty na miejscu uprawami zajmują się chętni mieszkańcy. W soboty od 10.00-12.00 są organizowane tzw. Spotkania Ogrodowe, na które może przyjść każdy.

– Wtedy zajmujemy się już bardziej tymi pielęgnacyjnymi kwestiami – mówi Emilia Makówka. Żeby włączyć się w działalność Ogrodu Społecznego, trzeba przyjść na sobotnie spotkanie.

Uprawy jak najbardziej jadalne

Organizatorzy akcji zadbali o odpowiednią jakość gleby i uprawy pomimo tego, że z centrum Katowic będą nadawać się do spożycia.

Warzywa i zioła uprawiane w skrzyniach będą zjedzone przez osoby, które się nimi zajmują. Nikt nie pilnuje konkretnej marchewki, bo z plonów ma skorzystać każdy, kto włączy się w akcję.

– To jest pewnego rodzaju pilotaż. Zdecydowaliśmy się po prostu zrobić w takiej formule, żeby otworzyć ten temat i zobaczyć jak to nam będzie szło, ile osób jest zainteresowanych i potraktować to bardziej jako projekt edukacyjny – stwierdziła Emilia Makówka.