Głodzone, bite często traktowane jak stary mebel, którego z domu po prostu trzeba się pozbyć. Do schroniska dla zwierząt w Katowicach ciągle trafiają maltretowane czworonogi. Kilka dni temu bezpieczną przystań znalazła tam Perełka. Wychudzona, z licznymi bliznami i ranami.
– Widać od razu jak skrajnie została wychudzona, jak została potraktowana przez ludzi – mówi Anna Wolny, wolontariuszka w Miejskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Katowicach. – Ma dość dużo blizn, była bita – dodaje. Pies ciągle chodzi z podkulonym ogonem. Szuka domu.
Perełka jest ufna i mimo wszystkiego złego co ją spotkała pies nie przejawia nawet odrobiny agresji. Ręki człowieka się boi, choć z każdym dniem coraz mniej. Perełka ciągle czeka na nowych właścicieli, którzy zapewnią jej przede wszystkim dobry dom.
Psy za kratkami
Obecnie w schronisku na nowy dom czeka około 70 psów, część z nich to starsze zwierzęta, niektóre porzucone inne po prostu przywiezione i zostawione. Z nadchodzącym okresem wakacyjnym zwierząt przybędzie. Niestety, psy w tym czasie to dla niektórych po prostu problem i niczym stary mebel trafiają na przechowanie do schroniska albo po prostu na stałe.
Pracownicy relacjonują liczne przypadki kiedy w porze wakacji, świąt, długich weekendów trafiają do nich psy, które po jakimś czasie są odbierane przez właścicieli. Ci tłumacza, że pies uciekł i wszędzie go szukali, choć pewnie i takie sytuacje się zdarzają.
Majowy wysyp kotów
W maju katowickie schronisko zawsze stara się przygotować na dużą ilość kotów. Tutaj swoje robi natura.
– Zaczynamy masowo przyjmować kocięta. Tak jak zawsze na wiosnę, maj się zaczyna i trafiają do schroniska małe kotki – mówi Aleksandra Molnar, kierownik Miejskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Katowicach. – Dobrze jest jak trafią z mamą, natomiast gorzej jak takie czterotygodniowe kociaki trafiają bez mamy, wtedy pilnie szukamy dla nich domu – dodaje i zaznacza, że schronisko to jest ciężkie miejsce do odchowania małych kotów. Bywa, że 4 tygodniowe zwierzaki trzeba nauczyć samodzielnego jedzenia. Dlatego ważne jest aby małe kotki były jak najdłużej z matką – minimum do 6 tygodnia życia.
Odpowiednie szczepionki chroniące przed chorobami, które dziesiątkują kocięta podaje się dopiero po 6 tygodniu, dlatego poszukiwane są domy tymczasowe dla maluchów, żeby nie miały styczności z innymi kotami, które mogą być nosicielami groźnych dla nich chorób. Opiekę medyczną nad kotami w domach tymczasowych zapewnia schronisko.
Nie każdy może stworzyć dom tymczasowy. – To trzeba być „zakoconym” jak my to mówimy, kochać koty, mieć odrobinę doświadczenia jak sobie z takimi małymi kotkami radzić – mówi kierownik schroniska.
Ciągle trwa też zbiórka koców i żywności, tej dla psów na razie nie potrzeba, schronisko ma zrobione zapasy na kilka miesięcy. Chociaż jedzenie jest potrzebne to głównie dla kotów, także tych małych.
Schronisko w Katowicach ciągle poszukuje wolontariuszy chętnych do pomocy.