O rzekomym podłożeniu ładunku wybuchowego na ulicy Marii Konopnickiej w Katowicach, 15-latek anonimowym telefonem powiadomił Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Warszawie. Ten żart może chłopaka kosztować i to sporo. To jednak nie jedyny fałszywy alarm bombowy zgłoszony we wtorek w Katowicach.
Policjanci zabezpieczyli i przeszukali wskazany obszar ulicy Marii Konopnickiej. – Śledczy rozpoczęli także poszukiwania autora, jak się okazało fałszywego alarmu. Po kilku godzinach sprawca został ustalony i zatrzymany. Okazało się, że 15-latek z Dąbrowy Górniczej wykorzystał do tego celu telefon swojego kolegi – informuje Jack Pytel z katowickiej policji. O dalszym losie chłopaka zdecyduje sąd rodzinny
Również we wtorek, przy pomocy poczty elektronicznej zawiadomiono o podłożeniu ładunków wybuchowych na terenie prokuratury, kilku sądów oraz Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach. Ewakuowano kilkadziesiąt osób. Pirotechnicy nic nie znaleźli. Ciągle poszukiwana jest osoba lub osoby, które wysłały feralne maile.
Za fałszywe zawiadomienie o podłożeniu ładunku wybuchowego można spędzić w więzieniu nawet 8 lat. Do tego sąd może nakazać pokrycie kosztów akcji służb ratunkowych.