Województwo śląskiego bez Częstochowy?

Coraz poważniejsze stają się plany przywrócenia do życia województwa częstochowskiego. Przypomnijmy, że takie istniało aż do 1999 r., kiedy to reforma zmniejszyła liczbę województw z 49 do 16. Częstochowskie włączono wtedy do śląskiego. Teraz coraz mocniejsze stają się głosy powrotu do tego podziału. 

Zwolennicy tego pomysłu mają bardzo silnego sojusznika w postaci Prawa i Sprawiedliwości, które do wygranych przez siebie wyborów parlamentarnych szło z propozycją ponownej weryfikacji województw. PiS proponował powstanie kilku nowych – prócz warszawskiego i środkowopomorskiego zapowiadane było także właśnie częstochowskie.

Plany podziału województwa śląskiego mają silne poparcie społeczne w wielu częściach naszego regionu. Jakiś czas temu w Katowicach odbył się protest przedstawicieli Zagłębia, Podbeskidzia i Częstochowszczyzny przeciwko dominacji śląskich miast w województwie śląskim.

– Katowice, jak panowie wiecie, zawsze grały i ciągnęły do siebie. Więc Częstochowa zawsze byłą tam na którymś miejscu i była dyskryminowana w opinii wszystkich mieszkańców – mówił dla TVS Jerzy Synowiec, były poseł, mieszkaniec Częstochowy. Wtórował mu mówi Ryszard Majer, senator z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. – Mamy rzecz najważniejszą, czyli deklarację polityczną pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który wygłosił ją jeszcze rok temu podczas kampanii prezydenckiej Artura Warzochy. W tej chwili ogromna praca przed nami, żeby zbudować grono gmin i samorządowców, którzy będą przekonani, że w województwie częstochowskim będzie im lepiej niż na obrzeżach śląskiego.

Wśród samych Ślązaków również panują mieszane uczucia co do obecności Częstochowy w woj. śląskim. Już sama nazwa geograficzna krainy, czyli Jura Krakowska-Częstochowska oddaje fakt, że rejon ten nie jest związany ze Śląskiem. Ci bardziej widzieliby w tym województwie np. Opole.

Nowe-stare województwo nie jest koncepcją, która powstała po ostatnich wyborach. Prawie 10 lat temu, bo w 2006 roku, powstał Komitet Inicjatywy Ustawodawczej na rzecz Utworzenia Województwa Częstochowskiego. W roku 2011 postulował, by równocześnie z wyborami parlamentarnymi odbyło się ogólnopolskie referendum w sprawie reaktywacji województwa częstochowskiego. Pomimo poparcia Rady Miasta dla tej inicjatywy, prezydent Komorowski takiego referendum nie rozpisał.

Jak zatem miałoby wyglądać takie województwo? Na chwilę obecną najpopularniejsza jest koncepcja, która w granice administracyjne włączałaby następujące powiaty: myszkowski, zawierciański, kłobucki, lubliniecki, radomszczański, wieluński, wieruszowski, pajęczański i oczywiście częstochowski.

Wyzwań przed pomysłodawcami jednak sporo. Główną z nich są jak zazwyczaj finanse. Nawet wspomniany wcześniej Ryszard Majer nie wie z czego województwo miałoby się utrzymywać. Sceptyczni są także eksperci ekonomiczni. Region charakteryzuje się małą aktywnością przedsiębiorstw, co przekłada się na małe wpływy do budżetów samorządowych oraz duże bezrobocie. Cały region znajduje się poniżej średniej wojewódzkiej, jeśli chodzi o ten wskaźnik. I to znacznie – średnia dla województwa za październik 2015 to 8,1%, tymczasem w powiecie częstochowskim bezrobocie wyniosło aż 14,2%, w myszkowskim 13,3%. Tymczasem w najlepszych Katowicach odnotowano 3,8%, równie dobrze jest w powiecie bieruńsko-lędzińskim, gdzie bez pracy jest tylko 3,9% mieszkańców. Gdyby podać średnią dla województwa śląskiego z wyłączeniem terenów, które miałyby wejść w skład częstochowskiego otrzymaliśmy zatem wynik znacznie korzystniejszy niż 8,1%.

Demografowie wieszczą, że województwo częstochowskie z czasem po prostu by opustoszało, gdyż większość osób i tak opuściłoby te tereny właśnie w poszukiwaniu pracy.

Jaka zatem będzie przyszłość tych terenów przekonamy się za jakiś czas. Na razie Prawo i Sprawiedliwość uzależniło swoją decyzję co do rewizji granic administracyjnych od wyniku konsultacji społecznych. Wychodzi zatem na to, że o ewentualnym powstaniu województwa częstochowskiego zadecydują sami zainteresowani.