Jak informuje biuro prasowe katowickiego magistratu, Marcin Krupa od 4-6 grudnia będzie gościem Światowego Forum Miast Muzyki w Japonii. Delegacja z Katowic trafi do Hamamatsu – będą tam też przedstawiciele wszystkich Miast Kreatywnych UNESCO w dziedzinie muzyki. O ten tytuł starają się Katowice. Od jakiegoś czasu było wiadomo, że aspiracje miasta będą się wiązały z dodatkowymi kosztami i wyjazdami. To jednak nie nowość, katowiccy spece od kultury jeżdżą rok w rok i to za niemałe pieniądze.
– Spotkanie w Hamamatsu zgromadzi przedstawicieli miast członkowskich, ale również znakomitych gości, w tym byłego Ministra Kultury Francji Jacka Langa czy byłego Dyrektora Generalnego UNESCO Koichiro Matsuurę. Szczególny nacisk podczas forum położony zostanie na związki kultury i przemysłu – informuje katowicki magistrat.
My sprawdziliśmy ile w poszczególnych latach kosztowały miasto wyjazdy zagraniczne przedstawicieli Instytucji Kultury Katowice – Miasto Ogrodów. To właśnie IKK najpierw starała się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury dla Katowic, a później Europejskiej Stolicy Młodzieży, w obu przypadkach się nie udało. Teraz Katowice chcą być Kreatywnym Miastem UNESCO.
Wyjazdy przedstawicieli Miasta Ogrodów w ciągu ostatnich kilku lat były kosztowne. W 2011 roku było to ponad 45 tys. złotych, w 2012 ponad 59 tys. złotych, rok później już ponad 107 tys. złotych. W 2014 pracownicy IKK wyjeździli ponad 52 tys. złotych.
Przykładowo w najdroższym dla budżetu Miasta Ogrodów – 2013 roku na festiwal filmowy w Holandii wysłano dwóch pracowników, za każdego zapłacono ponad 6 tys. złotych. Sporo też kosztowały wyjazdy związane ze staraniami Katowic o tytuł Kreatywnego Miasta UNESCO – ponad 28 tys. Wizytowano m.in. hiszpańską Sevillę oraz Gent w Belgii. Ponad 18 tys. złotych kosztował też wyjazd dwójki pracowników do Barcelony i Madrytu.
W 2014 spektakularnie kosztownych wyjazdów nie było – urzędnicy wyjeżdżali w sumie ponad 100 razy.
A dzielnice walczą o 100 zł na turniej dla dzieci…. i dostają odmowę.
Krupa – urodzony turysta, uwielbia szastać naszymi pieniędzmi.
dla nich to pieniądze niczyje – więc łatwe do wydawania bez żenady