Reklama

Miasto Katowice postanowił uregulować rynek przewozów taksówkami w mieście. To dobra wiadomość dla pracujących już taksówkarzy, bo dostęp do ich zawodu został bardzo utrudniony. Gorzej mają ci, którzy chcieliby przewozić ludzi – będą musieli udać się na kurs i zdać płatny egzamin. W tle pojawiło się też oskarżenie względem jednego z radnych o działanie na rzecz interesów swojego kolegi – właściciela korporacji taksówkarskiej.

Stosowną uchwałę przegłosowano na czwartkowej sesji Rady Miasta. Nowe przepisy nakładają na przyszłych taksówkarzy obowiązek szkolenia zakończonego egzaminem – oczywiście płatnym. Przyszli taksówkarze będą musieli odpowiedzieć na 20 pytań z zakresu topografii miasta m.in. tego, gdzie znajdują się muzea, szpitale, place czy urzędy.

Reklama

– Ten projekt uchwały dosyć radykalnie odwraca wieloletnią politykę Rady Miasta w tym zakresie. Otwierania rynku, zwiększania konkurencyjności czyli podnoszenia jakości oferty poprzez obniżkę ceny dla klientów – mówił radny Arkadiusz Godlewski z PO. – Ewidentnie wygląda to na próbę zamknięcia rynku – dodał radny.

Godlewski zapytał również czy w skutek tej regulacji mieszkańcy będą jeździli lepszymi, nowszymi taksówkami, czy tylko zapłacą więcej za przejazd. Radny podważył też ideę sprawdzania wiedzy z zakresu topografii miasta, gdyż „większość taksówkarzy używa GPS-ów”.

Wiceprezydent Katowic Bogumił Sobula odpowiedział, że liberalizacja rynku taksówek w mieście, przełożyła się bezpośrednio na liczbę skarg do prezydenta miasta na usługi przewozowe. Zaznaczył, że prezydent na ten rynek nie miał do tej pory większego wpływu. – Od wielu miesięcy prowadzimy stałe robocze kontakty i rozmowy. Po to, by z jednej strony doprowadzić do tego, by poziom świadczonych usług dla klientów był jak najwyższy. Z drugiej strony, by możliwość wykonywania zawodu i świadczenia tych usług na terenie miasta była optymalizowana – stwierdził Bogumił Sobula.

– Proszę mi tylko pokazać jeden przykład, w którym zamknięcie rynku przynosi więcej korzyści klientom niż otwarty rynek, który siłą rzeczy wyklucza tych, którzy nazwijmy to nieuczciwie świadczą swoje usługi – dopytał Arkadiusz Godlewski.

Bogumił Sobula stwierdził, że regulacja odnośnie egzaminów to pierwszy etap. Drugim będzie ujednolicenie oznakowania taksówek, a trzecim kwestia ustalenia maksymalnych stawek za świadczone usługi. – Mówiąc otwartym tekstem, mamy do czynienia z takimi sytuacjami gdzie rozpiętość opłat za usługi wykonywane na tej samej trasie, w tej samej porze dnia, może różnić się o sto, dwieście procent – powiedział wiceprezydent Sobula.

Faktycznie o braku uczciwości części taksówkarzy mówią oni sami. – Jak z panem wjedzie w godzinach szczytu w tunel, to znaczy, że chce zedrzeć z pana jak najwięcej pieniędzy. Auto stoi, a licznik bije – mówi nam jeden z katowickich taksówkarzy, którzy cieszy się z nowych regulacji. – Konkurencja i tak teraz jest duża – dodaje.

Oskarżenie o interesowność

Ciężkie działa przeciwko radnemu Godlewskiemu wytoczył Maciej Biskupski z Forum Samorządowego. Jak się okazało radny strzelał z kapiszonów. – Panu radnemu Godlewskiemu chciałem powiedzieć tak, że doskonale rozumiem pana troskę. Nie jest tajemnicą, że pana kolega, który tu chyba nawet dzisiaj był obecny, jest właścicielem jednej z korporacji taksówkowej, które być może akurat na tym stracą – stwierdził Biskupski. – Chyba pan w jakiś sposób ingeruje i broni interesów swojego kolegi – dodał.

– Jak nie staje argumentów merytorycznych to się próbuje uderzyć personalnie – odpowiedział Godlewski. – Po pierwsze pan przestrzelił, po drugie zdaje się nie zrozumiał pan mojej intencji. Moją intencją jest otwarcie rynku, czyli zwiększanie konkurencyjności, a nie zamykanie rynku i zmniejszanie konkurencyjności w interesie korporacji. Jeśli pan chce uderzać personalnie, to proszę się do tego lepiej przygotować – dodał.

Radni ostatecznie przyjęli uchwałę.

Reklama

3 KOMENTARZE

  1. Kto pisał.ten artykuł Taksówki w Katowicach podrozeja ?Mogę Pana zapewnić że nie podrozeja a Taksówkarz będzie wiedział gdzie jedzie ,jak prawidłowo włączyć taksometr ,jaką posiadać dokumentację ,ograniczy się szare strefa na którą dotychczas przymykano oko, jak PAN zapewnie wie egzamin dla przeciętnie inteligentnej osoby nie jest żadnym problemem,trzeba zadać pytanie ilu inteligentnych ludzi chce wykonywać ten zawód?

  2. Bzdura. Ograniczanie rynku=większe ceny. Co do szarej strefy to co, taksometr nawet przy ładnie oznakowanej taksówce miejskiej nie musi być włączony. Dobrze wiedzieć kto walczy o głosy taksówkarzy… bo ta uchwała nie jest z myślą o odbiorcy usług.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
5 − 5 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.