Marcin Krupa prezydent Katowic / fot. InfoKatowice.pl
Reklama

Prezydent Katowic Marcin Krupa na sesji Rady Miasta 16 września w swoim wystąpieniu jednym zdaniem stwierdził, że miasto jednak otworzy drugą pierwszą klasę w Gimnazjum nr 15. W czasie krótszym niż 2 sekundy prezydent Katowic wycofał się ze stwierdzenie, które kilkakrotnie powtarzał, że w giszowieckiej szkole będzie tylko jeden oddział. My zapytaliśmy, co sprawiło, że Marcin Krupa zmienił zdanie.

Sprawa Gimnazjum nr 15 ciągnie się od początku roku. Szkoła wraz z Gimnazjum nr 5 miała zostać wygaszona. – Łapy precz od Gimnazjum nr 15 – grzmiał na styczniowej sesji Rady Miasta mieszkaniec Giszowca Michał Mijalski.

Reklama

Zapowiedź likwidacji szkoły odbywała się w atmosferze kontrowersji. Na terenie szkoły działa Stowarzyszenie na Rzecz Edukacji i Rodziny „Węgielek”, w którego władzach w 2014 roku zasiadał Krzysztof Mikuła – obecny wiceprezydent Katowic. Osoby walczące o przetrwanie szkoły obawiały się, że „Węgielek” przejmie budynek placówki, gdy ta przestanie istnieć.

Ostatecznie po protestach rodziców uczniów i mieszkańców Giszowca, Marcin Krupa wycofał się z planów likwidacji szkoły.

– Potwierdzają się niejako te sygnały, które są ogólno słyszalne i dochodzą ze strony rodziców i państwa radnych, że czasu na dyskusję było stosunkowo za mało – mówił na początku kwietnia Marcin Krupa, uzasadniając wycofanie się z likwidacji Gimnazjum nr 5 i 15.

Krupa stwierdził, że powstaje program reorganizacji szkolnictwa, który kompleksowo ma rozwiązać problemy w katowickim systemie szkolnym.

– Zabieg bardzo sprytny, natomiast ci państwo, którzy siedzą na górze i uczestniczyli w spotkaniach odnośnie Gimnazjum nr 15, doskonale wiedzą jak sytuacja wyglądała – skwitował wypowiedź prezydenta Katowic na sesji radny PiS Bartosz Wydra.

Krupa wycofał się z pomysłu likwidacji Gimnazjum nr 15, bo na włosku wisiała koalicja Forum Samorządowego i Prawa i Sprawiedliwości. Bez poparcia PiS prezydent Katowic miałby poważny problem w Radzie Miasta.

Przez cały okres wakacji rodzice uczniów przyjętych do Gimnazjum nr 15 walczyli o utworzenie drugiej klasy pierwszej. Liczne kontrole Urzędu Miasta i publiczne stwierdzenia prezydenta Katowic nie pozostawiały złudzeń. W szkole miała powstać tylko jedna klasa pierwsza licząca 33 uczniów z obwodu. Kilkunastu uczniów z poza obwodu, którzy chcieli pójść do Gimnazjum nr 15, nie zostało przyjętych.

W trakcie wakacji szkoła podpisała również nową umowę na wynajem pomieszczeń z „Węgielkiem”. Stowarzyszenie, które pierwotnie deklarowało, że wycofuje się ze terenu placówki, podpisało nową umowę na 3 lata. „Węgielek” chciał przejąć całe piętro szkoły, na to jednak nie zgodziła się dyrektorka Gimnazjum nr 15 Bożena Czarnecka.

W trakcie kontrowersyjnego rozpoczęcia roku szkolnego, gdzie uczniowie czekali 1,5h na urzędnika, który miał przyjechać z magistratu i liczyć dzieci, doszło do tragikomicznej sceny. Rodzice gonili urzędnika po szkole, a ten przed nimi uciekał.

Dwie klasy w szkole pod lupą magistratu

Do władz miasta, jeszcze w trakcie wakacji, o utworzenie drugiej klasy wystąpiła dyrektorka szkoły. Decyzja była odmowna. Liczenie uczniów 1 września miało ostatecznie przesądzić o tym, że powstanie tylko jedna klasa pierwsza.

Rodzice wpadli wtedy na pomysł przemeldowania dzieci, aby te które chcą chodzić do piętnastki znalazły się w obwodzie szkoły. Napisali też pismo do prezydenta Katowic, w którym domagali się utworzenia dwóch klas pierwszych. Pismo trafiło również do śląskiego kuratora oświaty.

Wśród broniących giszowieckiej placówki pojawiły się nawet głosy za przeprowadzeniem referendum w sprawie odwołania Marcina Krupy ze stanowiska.

9 września w trakcie nadzwyczajnej sesji Rady Miasta Katowice radny PO Andrzej Zydorowicz po raz kolejny pytał prezydenta o sprawę Gimnazjum nr 15.

– Kiedy skończy się gra w ciuciubabkę i ukrywanie tendencji do likwidacji tego gimnazjum? – pytał radny Zydorowicz. – Rodzice są oburzeni, społeczeństwo, mieszkańcy Giszowca także, a miasto udaje, że nic się nie dzieje. A jest to przecież kompromitacja miasta, kompromitacja systemu oświatowego. Dlaczego jeżeli mamy likwidować to gimnazjum nie powiemy prosto w oczy, wszystkim zainteresowanym, że to gimnazjum ma być likwidowane? – dodał Zydorowicz.

Prezydent odpowiedział, że działa zgodnie z prawem. – Dzieci obwodowe, które są w tej szkole, mają zapewnioną naukę – odpowiedział Marcin Krupa. O likwidacji gimnazjum prezydent Katowic nie mówił wprost, przywołał jednak utworzenie zespołu ds. reorganizacji szkolnictwa, któremu przewodniczy wiceprezydent Katowic Marzena Szuba.

– Z tego co wiem na jesieni państwo radni otrzymacie informacje odnośnie wyników i proponowanych rozwiązań wynikających z pracy zespołu – stwierdził Krupa.

16 września na sesji Rady Miasta Prezydent Katowic poinformował o tym, że jednak będzie utworzona druga klasa pierwsza w Gimnazjum nr 15. Zapytaliśmy prezydenta Katowic, co zmieniło jego zdanie w tej kwestii. Odpowiedzi nie udzielił nam osobiście, a ustami swojej rzeczniczki.

– Decyzja Pana Prezydenta o zmienianie stanowiska nastąpiła po otrzymaniu wniosku Dyrektora Gimnazjum 15 w imieniu Rady Pedagogicznej zawierającego nowe i bardzo istotne informacje o konieczności wzmożonej opieki psychologiczno – pedagogicznej nad sześcioma uczniami – poinfomowała nas Justyna Łukasiewcz-Musiał, rzecznik katowickiego magistratu.

Zadaliśmy też drugie pytanie. Skoro na początku roku prezydent Krupa mówił o wygaszeniu szkoły, a teraz otwierane są dwie klasy pierwsze, czy nie świadczy to o tym, że magistrat popełnił błąd w swoich prognozach i planach likwidacji placówki?

– Aktualnie w Urzędzie Miasta trwają prace nad wytyczeniem kierunku rozwoju edukacji  na wszystkich poziomach.  Obejmują one swym zakresem również  reorganizację sieci szkół w Katowicach. Tworzony dokument pn. ,,Polityka Edukacji w Mieście Katowice” będzie przedmiotem konsultacji społecznych i obrad Rady Miasta Katowice – dowiedzieliśmy się w magistracie.

Reklama

3 KOMENTARZE

  1. Jakas sciema z ta druga klasa, jak dla mnie na wf jest obecnych 9 osob w tym 1 nie cwiczy i sa to i chlopcy i dziewczyny to jak liczne sa te niby klasy po 15 osob?

    • Tak, zgadza się. Na dwie utworzone klasy jest 10 dziewczynek, reszta to chłopcy. W sytuacji kiedy dzieci są dzielone ze względu na płeć, na zajęciach w-fu jest 10 dziewczynek 🙂
      Szkoda, że nie ma 30-tu dziewczynek, wtedy ta cała szajka z Urzędu Miasta, W-ce Prezydent Miasta Katowic i Stowarzyszenie Węgielek (które przez kolejne 3 lata będzie korzystał z budynku szkoły za darmo i z dotacją), nie walczyliby z mieszkańcami Giszowca, aż do połowy września.
      A swoją drogą, rozpoczęcie roku szkolnego woła o pomstę do nieba. Dzieci czekały 1,5h na urzędnika tylko po to, żeby ten je policzył, (chociaż jak już raczył się zjawić to od razu uciekł do pokoju Pani Dyrektor i powiedział że dzieci liczyć nie musi bo wierzy rodzicom) nie było uroczystego apelu, zakaz rozmowy nauczycieli z rodzicami, szpiegowanie. Żenada 🙁

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
1 + 1 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.