Od 29-31 maja na katowickim rynku zagoszczą po raz kolejny Food Trucki. Nie wszystkim to się jednak podoba: „znowu tak ubrudzą płyty chodnikowe?” pyta jeden z mieszkańców na facebookowym profilu miasta Katowice, a my przypominamy Food Truckową kontrowersję z ostatniej sesji Rady Miasta.
Poza komentarzami w stylu: „Yeahhhh urlop+trawa=gastrofaza” i tymi mniej przychylnymi Food Truckom: „a to nie ma już innych miejsc na takie „imprezy”??? tylko trzeba ufajdać nowe płyty olejem z fryteczek… albo z silnika ( bo pierwszej świerzości to te samochodziki nie są)”. Część mieszkańców cieszy się z powrotu pojazdów na rynek: „Powoli , powoli Katowice budzą się do życia” pisze jeden z użytkowników.
Darmowe jedzenie na rynku wzbudziło kontrowersje w trakcie ostatniej sesji Rady Miasta Katowice. Arkadiusz Godlewski dopytywał zastępcę prezydenta Katowic Krzysztofa Mikułę o to, dlaczego Food Trucki są na rynku skoro jest to teren budowy i skąd pobierają prąd. Godlewski przypomniał również historię rowerzysty, który miał dostać mandat za jazdę po rynku. – Nie rozumiem sytuacji, w której rowerzysta przejeżdżający przez rynek jest zatrzymywany przez policję i płaci mandat i mniej więcej w tym samym czasie na rynek wjeżdżają i stacjonują na nim, przez dwa dni samochody w liczbie kilkunastu – pytał Godlewski.
Posłuchajcie fragmentu dyskusji na temat Food Trucków.
świerzości?
Zachowana oryginalna pisownia.
Justyna Ty hejterze niekumaty.
😀