To w sumie mógłby być kiepski odcinek serialu z cyklu CSI. Kradzież opla astry nie opłaciła się. Podobnie zatarcie śladów w postaci spalenia samochodu. Dwaj mieszkańcy Katowic usłyszeli zarzuty, przechytrzyli sami siebie używając skradzionej karty do bankomatu właściciela pojazdu.
– Wart 3 tysiące złotych opel astra zniknął z parkingu w Piotrowicach. Właściciel auta zgłosił jego kradzież. Poinformował też, że gdy był w pracy ktoś ukradł mu kluczyki, dokumenty i kartę do bankomatu. Kilka godzin później astra została odnaleziona na terenie Murcek; była doszczętnie spalona. Policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawców. Na ich trop wpadli analizując finansowe transakcje, które były wykonywane w sklepach przy pomocy skradzionej karty. Jedną z nich zarejestrował monitoring. Sprawdzając jego zapis natrafili na wizerunki przestępców. Obaj okazali się mieszkańcami Katowic. 18 i 40 latek zostali zatrzymani wczoraj w swoich mieszkaniach. Powiedzieli, że chcieli sobie tylko pojeździć, a auto spalili żeby zatrzeć ślady – informuje policja.
Amatorzy oplowskich wrażeń odpowiedzą teraz przed sądem za swoje wyczyny. Na razie prokurator zarządził policyjny dozór dla feralnej dwójki.