Fragment korespondencji z oszustami / fot. A. Maciaszczyk
Reklama

Jakiś czas temu pisaliśmy na łamach Infokatowice.pl o sprzedaży samochodu przez fikcyjne Allegro i ich Program Ochrony Kupujących. Od tego czasu wiele osób z całego kraju, które padły ofiarą oszustwa odezwało się do nas. Schemat działania wyłudzających pieniądze zawsze jest ten sam. Okazyjna oferta samochodu, właściciel z zagranicy i poszkodowani, którzy wpłacają kilkanaście tysięcy złotych po kontakcie mailowym z rzekomym sprzedającym. – Niestety przeczytałam ten artykuł o kilka dni za późno! – napisała w komentarzach na naszej stronie Beata.

Czytaj również: Kupujesz samochód? Uważaj! Oszuści podszywają się pod Allegro

Reklama

Trudno uwierzyć, że po kontakcie mailowym, bez rozmowy chociaż telefonicznej i bez obejrzenia samochodu na własne oczy, a w przypadku kwoty kilkunastu tysięcy złotych bez sprawdzenia samochodu na stacji diagnostycznej – ktoś zdecydowałby się wpłacić pieniądze za samochód na konto sprzedającego. Niestety, wiele osób wpadło w pułapkę pokallegro.pl.

Poniżej fragment standardowego maila rozsyłanego przez oszustów.

 „Witam,
Dziękuję za zainteresowanie kupnem mojego samochodu i przepraszam, że nie odpowiedziałem od razu. Samochód jest ciągle do sprzedaży, cena jest taka sama jak w ogłoszeniu. Jestem też otwarty na specjalne oferty w celu szybkiej sprzedaży. Pojazd jest w bardzo dobrym stanie, z polskimi dokumentami rejestracyjnymi i nie potrzebuje żadnych inwestycji. Szczęśliwy nabywca pojazdu otrzyma cały jego przebieg razem z oryginalnymi dokumentami i podręcznikami. Cena jest poniżej ceny rynkowej, ponieważ nie potrzebuję już samochodu i szukam możliwości szybkiej sprzedaży. Jeśli mam Pan jakieś pytania lub potrzebuje Pan dodatkowych informacji to proszę pytać.  Poniżej zdjęcia pojazdu: http://postimg.org/gallery/47k12g6g/

„Pojazd jest w bardzo dobrym stanie i nie ma żadnych problemów technicznych ani mechanicznych. Samochód został zakupiony i zarejestrowany w Polance i posiada polskie tablice rejestracyjne. Nazywam się Stefan Faerber. Mam 35 lat i jestem niemieckim oficerem policji. Ponieważ liczba oszustw online dramatycznie wzrosła w ostatnich latach, zostałem zaproszony by pomóc w szkoleniach i rozwoju nowego departamentu policyjnego, które celem jest walka z przestępstwami online w Polsce. Projekt zakończył się i wróciłem do domu. Muszę, więc sprzedać pojazd.

By uniknąć jakichkolwiek wątpliwości, jeśli chodzi o mnie, w załączniku do tego maila moja oznaka policyjna oraz dowód osobisty.

Z powodu braku czasu i wykonywanej pracy, muszę sprzedać samochód poprzez usługi Allegro, ponieważ proponują oni opcję ochrony kupującego tzw. Program Ochrony Kupujących. Zostawiłem samochód u nich w Polsce i to oni będą pośrednikiem sprzedaży. Tzn. to oni zajmą się rejestracją samochodu na Pana nazwisko oraz płatnością. Jeśli jest Pan zainteresowany to proszę mi dać znać a wtedy wytłumaczę Panu, jakie kroki należy podjąć w celu przeprowadzenia sprzedaży. Wszystko odbędzie się bardzo szybko i stanie się Pan właścicielem samochodu w ciągu 3 dni. Będzie miał Pan 48 godzin do dyspozycji lub maksimum 150 km do jego przetestowania i sprawdzenia dokumentów. W ciągu tego czasu musi Pan zdecydować czy zatrzymuje Pan samochód czy też nie. Tak, więc czekam na Pana decyzję!

Z góry dziękuję!”

W Internecie roi się od naciągaczy. W serwisach jak otomoto.pl, OXL.pl czy moto.gratka.pl łatwo można rozpoznać niebezpieczne oferty. Wystarczy, że cena samochodu jest niska w stosunku do innych ofert. Przykładowo, Opla Insigni z 2008/2009 roku za 20 tys. złotych nie kupimy chyba, że rozbitego po ciężkiej kolizji. W dodatku jeżeli w ofercie jest tylko adres email do kontaktu bądź numer telefonu, który jest nieaktywny to powinno dać nam do myślenia. Kiedy sprzedawca deklaruje brak znajomości języka polskiego i chce przejść na angielski lub niemiecki to też powinna nam zaświecić się czerwona lampka. – Właśnie jestem w trakcie transakcji z panem Stefanem … maile j.w. Suzuki Vitara. Na szczęście lubię sprawdzić z kim mam przyjemność (zboczenie zawodowe) i muszę przyznać, że są to idioci skoro podali mi VIN, który się nie zgadza z opisem pojazdu  (w/g VIN 2000, a w ogłoszeniu 2004) i to mi dało do myślenia . Pozdrawiam Wszystkich, którym zostało trochę instynktu samozachowawczego – napisał jeden z internautów.

Biznes naciągaczy kwitnie

Oszuści ciągle działają i ciągle wystawiają nowe oferty.  – Stefan sprzedaje teraz białą KUGĘ za 26 tysi…. zdaje się w Olsztynie. Komunikaty w mailu dokładnie takie same jak w powyższym artykule – napisał Jab. – A ze mną koresponduje właśnie niejaki KLAUS JUNKER, który również jest oficerem niemieckiej policji. Piszemy na temat białego Seata Ibizy z 2010 za 9500zł. Dostaje maila słowo w słowo identyczne z tymi z artykułu. Na szczęście mam na tyle instynktu samozachowawczego, że od początku wydało mi się to dziwne – informuje inny internauta.

Do nas zgłosiły się osoby oszukane, które wpłaciły po 12,5 tys. złotych za samochody. Pojazdów nigdy nie widziały i raczej nie zobaczą. Tymczasem oszuści działają, a dla policjantów oszustwa internetowo-bankowe to nie są łatwe sprawy. W naszym kraju istnieje jeden wydział do waliki z cyberprzestępczością – znajduje się w Warszawie w siedzibie Komendy Głównej Policji.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
11 − 7 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.