System rowerów elektrycznych w Katowicach? Między innymi o tym mówiono na pierwszej konferencji "Mobilny Śląsk"
Reklama

Amsterdam w Katowicach? Może jeśli miasto zdecyduje się kiedyś na stałe odkryć Rawę w centrum i zacumują tam pierwsze barki – chociaż ze względu na głębokość rzeki – raczej ich atrapy. Katowice miastem, gdzie potykać się będziemy o stojaki na rowery, bez trudu znajdziemy miejsca, gdzie pożyczony wcześniej rower oddamy i wsiądziemy do autobusu, gdzie podładujemy swój elektryczny jednoślad? Zdaniem specjalistów szanse na to, że Katowice staną się przykładem tego jak można wykorzystać miejską przestrzeń dla rowerów są. Ale potrzeba czegoś więcej niż chęci i planów.

W Katowicach odbyła się pierwsza z cyklu konferencji „Mobilny Śląsk”. Mobilne – czyli bez korków. I mobilne siłą mięśni mieszkańców, którzy przesiądą się na rowery. Nie tylko mięśni zresztą, bo rower elektryczny jedzie tak samo ekologicznie jak tradycyjny a mogą z niego korzystać nawet ci, którzy z ruchem i zdrowiem mają problem. Czy jednak plany pokazywane na konferencji na kolorowych planszach w Katowicach się ziszczą? Zapytaliśmy o to Tomasza Wojtkiewicza, prezesa zarządu Next Bike Polska, firmy która zajmuje się wdrożeniami rowerowych systemów, wspomagających zrównoważony rozwój transportu miejskiego.

Reklama

Piotr Tuzin: Miasta już wiedzą jak włączyć rower do systemów które korki mają rozładować? Zgłaszają się do was świadomie, czy jednak dopiero po pierwszej rozmowie dociera do nich jak to zrobić?

Tomasz Wojtkiewicz: System rowerów miejskich jest tworem na polskim rynku bardzo młodym. O dynamicznym rozwoju tej branży możemy mówić od mniej więcej 4 lat. Ale już miasta mają świadomość – to się pojawiło w wielu miastach, w wielu budżetach obywatelskich, mieszkańcy podpatrują i przywożą takie nowinki z zagranicy ale już także poruszając się po Polsce. Dzisiaj mamy już 13 miast, które posiadają systemy rowerów miejskich więc nie możemy powiedzieć, że jest to coś kompletnie nieznanego. Ja jestem zdania, że każde duże, czy średniej wielkości miasto taki system rowerów miejskich będzie miało – pytanie tylko nie „czy” tylko „kiedy”.

PT: Jednak umówmy się – chociaż Katowice to południe Polski to jednak południowy klimat tu nie panuje i rowery na kilka miesięcy w roku powędrują do piwnic i garaży. System oparty na punktach w których można wypoiżyczać rowery w takim klimacie też ma sens i szanse na sukces?

TW: Dwa aspekyy. Po pierwsze bardzo krzywdzące dla roweru jest patrzenie na południe Europy. Patrzmy też na północ. Tam są w końcu najbardziej „zroweryzowane” kraje – jak np. Dania czy Holandia. Te dwa najczęściej przywoływane przykłady pokazują, że na rowerze można jeździć w zimie, gdzie ścieżki rowerowe są podgrzewane, odśnieżane i rowerzyści dzięki temu z zystemu i rowerów korzystają cały rok. To o czym pan wspomniał, chociażby fakt, że musimy rower chować do piwnicy, czy nawet często nie mamy gdzie go schować powoduje, że system rowerów miejskich jest dla osób które rowerów nie mają niezwykle wygodnym rozwiązaniem. Nie martwią się o jego naprawę, przechowywanie, nie muszą po rower wracać, te przejazdy rowerem wypożyczonym często są darmowe, bo pamiętajmy że przyjęło się w Polsce w tych miastach, w których rowerowe miejskie wypożyczalnie działają, że pierwszych 20 minut jest za darmo, więc teoretycznie – przyjmując współczynnik, że 90% wszystkich wypożyczeń zamyka się w tym czasie to zyskujemy praktycznie darmowy środek transportu. Z założenia rower miejski jest uzupełnieniem komunikacji zbiorowej. Jest idealnym elementem do uzupełnienia jej na pierwszym i ostatnim kilometrze. Tu chodzi o dojechanie np. z osiedla na przystanek czy z jednego przystanku do centrum przesiadkowego i następnie dojechanie do celu podróży czy kolejnego przystanku czy tzw. huba przesiadkowego – to jest jakby ta idea roweru miejskiego. Ta idea w Polsce się już przyjęła i tak ją należy rozpatrywać.

PT: Katowice, kiedy kilka lat temu starały się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury zaczęły przy tej okazji promować i rowerową turystykę i same rowery miejskie. Ale na promowaniu się skończyło, a systemu miejskich rowerów i ich wypożyczalni – w takim zakresie, aby w jakikolwiek sposób można było mówić o rozwoju zrównoważonego transportu – nie ma….

TW: My zawsze przy okazji spotkań, rozmów czy konferencji takich jak ta podkreślamy, że dostarczenie rowerów i postawienie stacji ich ładowania i przechowywania to jest ok 25-30% sukcesu całego systemu. Większość pracy i obowiązków to już kwestia czasu po oddaniu inwestycji do użytku. Przy systemie rowerów miejskich pracuje cały sztab ludzi – dla przykładu, w Warszawie do obsługi takiego systemu zatrudniamy 80 osób. To są ludzie odpowiedzialni za serwis i naprawę rowerów, ich konserwację, to jest zespół call-center, do tego dyspozytorzy, system ochrony systemu. Mamy jeszcze system kontrolowania napięcia w stacjach, solarów, baterii… jak widać to jest cały sztab ludzi i myślenie, że wystarczy kupić i wystawić rowery na miasto to na pewno nie jest droga, którą należy podążać.

PT: Rewolucja w komunikacji szykuje się po sąsiedzku – w Tychach, gdzie powstaje system Park&Ride. Katowice mają Pana zdaniem szansę na podobne kompleksowe rozwiązanie? Więcej rowerów, mniej korków?

TW: Są sygnały z miast ościennych, ale i z samych Katowic, dotyczących zainteresowania takim projektem jak system rowerów miejskich. Tu jednak wybrano nieco inną drogę – całkiem niedawno skończono bowiem opracowanie kompleksowego projektu na zlecenie GZM Roweru Metropolitalnego. Jest to mega przedsięwzięcie, ogromne, łączące 14 gmin. Bardzo ambitne i nowatorskie. Czy wykonalne i czy będzie zrealizowane? Wdrożenie Roweru Metropolitalnego na jeden raz będzie bardzo ciężkie. Ja jestem zwolennikiem takiego scenariusza, że 2, 3 liderów taki system wdraża u siebie, a potem w kolejnych gminach taki sam system, poprawiony już o to co na początku okazało się niewłaściwe –  przez niejako pączkowanie wdrażany byłby w kolejnych gminach. Jednak tutaj jest ogromny potencjał, obliczany na 15-20 tysięcy rowerów. Wdrożenie takiej ilości, tak ogromnego projektu jednorazowo będzie ogromnym wyzwaniem. Raczej tej drogi bym nie rekomendował, raczej optowałbym za liderami którzy potem niejako wchłaniają kolejne gminy.

PT: Katowice mają potencjał aby takim liderem się stać?

TW: Różne głosy są na ten temat – bo wiadomo, Katowice są z pewnością z wielu powodów liderem regionu, województwa, ale czy rowerowym? Na pewno sam region, samo województwo śląskie może zostać najpotężniejszym pod tym względem regionem w Polsce. Tu jest ogromny pod rowerowym względem potencjał. Tu może istnieć największy w Polsce system rowerów miejskich z naturalnych jak gdyby powodów. Dlatego uważam, że Katowice jako lider regionu może i w naturalny sposób zostać rowerową stolicą województwa i jednym z najmocniejszych pod tym względem miast w Polsce, a na pewno w tej części kraju.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
30 + 21 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.