Na nowe schody na dworcu PKP w Katowicach jeszcze poczekamy. Jeszcze kilka miesięcy i będziemy obchodzić rocznicę zepsucia się schodów na dworcu PKP w Katowicach. Chodzi o „ruchome” schody prowadzące na dworzec autobusowy. Mieszkańcy mają pretensje do miasta, że schody nie działają, a PKP najwyraźniej na pretensje klientów jest odporne – lata doświadczenia w tej kwestii potrafią wyrobić grubą skórę. Miasto chce pomóc PKP finansowo, ale konkretów ciągle brak, chociaż pojawiły się już pierwsze liczby. Rozmowy trwają.
– Paranoja!!! Żenada!!! Wstyd!!! Oszczędność PKP…. Żal – kwitowała jedna z mieszkanek ambaras ze schodami, które w teorii są ruchome. Schody ciągle się psuły ku niezadowoleniu pasażerów, zwłaszcza tych starszych, od dłuższego czasu jednak są wyłączone z użytkowania.
– Schody na dworcu w Katowicach zostaną wymienione. Z uwagi na fakt, że ze schodów korzystają nie tylko podróżni dworca kolejowego, ale również autobusowego, Miasto wyraziło wstępną zgodę na partycypowanie w kosztach związanych z tą inwestycją – wyjaśniałam nam w styczniu Aleksandra Grzelak z PKP. – Obecnie uzgadniamy finalną treść porozumienia, które ureguluje sposób przeprowadzenia inwestycji – dodała.
– Z chwilą jego podpisania, właściciel tj. PKP S.A. ogłosi przetarg na wymianę obecnych awaryjnych ruchomych schodów na nowe typu ciężkiego, które powinny zapewnić ich bezawaryjną pracę – poinformował Bogumił Sobula, wiceprezydent Katowic.
Pojawiły się informacje, że miasto ma dołożyć 400 tys. zł do wymiany schodów, drugie tyle ma dać PKP. W magistracie nam tego nie potwierdzono.
– Obecnie ustalane są szczegóły porozumienia pomiędzy miastem a właścicielem w temacie wymiany schodów, następnie na sesji radni podejmą decyzję o przekazaniu środków – mówi Ewa Lipka z katowickiego magistratu.
Raczej jest pewne, że będą nowe schody, może jeszcze w tym roku, ale biorąc pod uwagę prędkość działania PKP, wszystko się może zdarzyć.
