fot. InfoKatowice.pl
Reklama

Praca w policji to nie jest łatwy kawałek chleba. Interwencje zawsze się mogą różnie skończyć zwłaszcza z osobami pijanymi, które skore są do rozwiązań siłowych. Tak też było na ulicy Wincentego Pola, gdzie policjant legitymował mężczyznę pijącego w miejscu publicznym. 45-latek postanowił zaatakować funkcjonariusza ale miał pecha bo trafił na wicemistrza Polski służb mundurowych w wyciskaniu sztangi. Natomiast na ulicy Markiefki mężczyzna najpierw obrzucił samochód policyjny szklanymi przedmiotami, a następnie zabarykadował się w klatce.

Na ul. Wincentego Pola, dzielnicowy wykonując obchód na swoim terenie zobaczył mężczyznę pijącego alkohol w miejscu publicznym, gdy podjął interwencję został zaatakowany przez 45-latka. Mężczyzna uderzył policjanta w klatę piersiową.

Reklama

– Po tym wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Dzielnicowy obezwładnił mężczyznę i zatrzymał. Po przewiezieniu do komisariatu, 45-letniemu katowiczaninowi  przedstawiono zarzuty. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza, grożenie mu i jego rodzinie śmiercią oraz próbę zmuszenia policjanta do zaniechania prawnej czynności służbowej grożą mu trzy lata więzienia – informuje Sebastian Imiołczyk z katowickiej policji. Napastnik miał dodatkowego pecha, bo trafił akurat na wicemistrza Polski służb mundurowych w wyciskaniu sztangi leżąc. Swój tytuł w kategorii do 125 kilogramów i z wynikiem 220 kilogramów, katowicki policjant zdobył w kwietniu w Dzierżoniowie na Dolnym Śląsku.

Inny atak na policjantów miał miejsce podczas interwencji na ulicy Markiefki. Matka pijanego i awanturującego się 26-latka wezwała policję, gdy mundurowi dotarli na miejsce zdarzenia w kierunku samochodu z okna poleciały szklane przedmioty, które uszkodziły maskę pojazdu.

– Chcącym zatrzymać go funkcjonariuszom sprawca nie zamierzał ułatwiać zadania. Mężczyzna zabarykadował drzwi do klatki schodowej, tak, że konieczna była pomoc strażaków. Agresywny katowiczanin został obezwładniony i zatrzymany w policyjnym areszcie – mówi Sebastian Imiołczyk.

26-latkowi grozi teraz 5 lat pozbawienia wolności.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
26 + 11 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.