foto: Adam Piela
Reklama

Odmawianie zabrania głosu przedstawicielom mieszkańców, wyłączanie mikrofonu, polecenia usunięcia banerów, groźby mandatów, aż do blokowania mównicy. Opis brzmi trochę jak sensacyjne sceny z House of Cards, niestety to rzeczywistość prosto z czerwcowej sesji sejmiku w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach.

23 czerwca 2025 r. od godziny 11 rozpoczęła się sesja Sejmiku Województwa Śląskiego. Porządek obrad zawierał 23 punkty – raport o stanie województwa śląskiego za 2024 r. wraz z następującą po nim debatą, sprawozdania, szereg uchwał. W punkcie 17 zaplanowano głosowanie uwzględniające poprawki w sprawie Audytu Krajobrazowego Województwa Śląskiego. Pierwszą wersję uchwaloną w marcu bieżącego roku z przyczyn proceduralnych uchylił Wojewoda.

Sprawa tego dokumentu od początku budziła wiele kontrowersji wśród lokalnych działaczy i samych mieszkańców. Chcieli rozmawiać z urzędnikami, brali udział w konsultacjach społecznych, angażowali naukowców, pisali pisma do radnych, petycje z ponad 4000 podpisami.

Treść audytu po poprawkach – według społeczników – uległa zmianom nie tylko w zakresie proceduralnym, ale również merytorycznym. Otóż nowe wytyczne nie uwzględniały całego Parku Śląskiego, wydzielając spod ochrony nieodłączną historycznie jego część: tereny po Międzynarodowych Targach Katowickich i dawnego Ośrodka Postępu Technicznego. Argumentem za takim rozwiązaniem było stwierdzenie, że „tereny te są nic niewarte i zrujnowane” – mówi obecna na sesji Maria Czenczek (Kato Protest, Śląskie Kwitnące).

Mieszkańcy na balkonie

Społecznicy, działacze lokalni, młodzież z Młodzieżowej Rady Miasta Chorzów i zbulwersowani mieszkańcy – chcieli zabrać głos w tej sprawie i zaprotestować. Do obecności i wsparcia na tej sesji zachęcał podczas II Marszu Śląskiej Przyrody Robert Torbus ze znanego z angażowania się w sprawy związane z zabudową terenów parku Stowarzyszenia Nasz Park.

Podczas sesji sejmiku zajęli miejsca na balkonie dla publiczności, młodzi przynieśli banery. W obradach brało udział dwoje posłów na Sejm: Maciej Konieczny i Monika Rosa.

Omawiane punkty porządku obrad wydłużały się – trwały dyskusje, była dłuższa przerwa w obradach. W tzw. międzyczasie na balkon do młodych ludzi z banerami podszedł z nożyczkami w ręce nieznany pracownik urzędu, nakazując ich zdjęcie i strasząc konsekwencjami prawnymi.

„Czuliśmy się jak intruzi” – wspomina Maria Czenczek i podkreśla nietaktowny sposób traktowania, szczególnie bardzo młodych ludzi.

Mobilny mikrofon „tylko dla radnych”

Przy punkcie 17 porządku obrad dotyczącym audytu z sali sesyjnej padły wnioski formalne radnych: Bartłomieja Kowalskiego o dopuszczenie strony społecznej do głosu – został odrzucony większością głosów oraz Marka Kopla (byłego prezydenta miasta Chorzowa) o zakończenie dyskusji i przejście do głosowania został przyjęty większością głosów.

Jedna z radnych, Jadwiga Baczyńska „w związku ze swoją specjalną potrzebą sensoryczną” poprosiła o oddanie swojego czasu na wypowiedź jednemu z aktywistów, asystentowi – Piotrowi Zieglerowi. „Nie udzielam głosu osobom spoza Sejmiku Województwa Śląskiego. Tworzy pani radna precedens, na który ja nie pozwolę” odpowiedział przewodniczący Jacek Jarco i ogłosił 10 minut przerwy. Po przerwie mikrofon na mównicy został wyłączony, a radni kontynuowali obrady za pomocą urządzenia mobilnego, z zastrzeżeniem użycia „tylko dla radnych”. „To nie jest czas i miejsce na to, aby bić pianę. Państwo powiecie, co macie powiedzieć, jak to jest złe, jak to jest niedobre, trochę argumentów za, druga strona wyjdzie i powie to samo. Eskalacja konfliktu, ja do tego nie dopuszczę […]” – mówił przewodniczący.

Przez cały ten czas na mównicy pozostawał Piotr Ziegler i radna Jadwiga Baczyńska „Strajk okupacyjny był impulsem – choć wiem, że demokracja wymaga wiele ogłady – nie żałuję, a także jestem gotów przyjąć wszelkie konsekwencje moich czynów. Jestem gotów, bo to hańba! […], że chcą nas okraść, ograbić i rozczłonkować nasze śląskie dziedzictwo narodowe” – tak opisuje wydarzenie na swoich mediach społecznościowych.

Samą sytuację skomentował dopuszczony do głosu po przyjęciu uchwały poseł Maciej Konieczny. Docenił starania społeczników, aby „deweloperka nie zniszczyła nam parku” i wyraził zaskoczenie podjętą przez radnych decyzją o niedopuszczeniu do głosu strony społecznej w sprawie budzącej takie emocje. „W tej kwestii dzieją się rzeczy niepokojące, na ostatnią chwilę, już po konsultacjach pojawiła się wrzutka dotycząca historycznych terenów Parku Śląskiego i jej zabudowy”. „Po jednej stronie jest interes społeczny, a po drugiej stronie hajs developerów. Osobiście uważam, że w tej kwestii głos mieszkańców jest najważniejszy”.

Głos mieszkańców

„To dla mnie jest druzgoczące, że my jako pracodawcy tych wszystkich radnych jesteśmy ignorowani, traktowani z pogardą i odmawia nam się prawa do głosu. Po prostu nie wierzę, że tak można lekceważyć głos społeczny i tak nie szanować tego dobra, wybudowanego ludzkimi rękami parku” – mówi Maria Czenczek.

„Poszliśmy tam z intencją, że jest jakaś szansa na dyskusję i przyjęcie naszych argumentów.” – dodaje Adam Piela.

Rozczarowania nie kryje także Joanna Porwolik. Mieszkanka Chorzowa angażująca się w koalicji Śląskie Kwitnące. Kilka dni wcześniej rozesłała wszystkim radnym sejmiku e-maile z apelem i wyjaśnieniem racji społeczników: „Tysiące ludzi opowiadających się w obronie parku poświęca swój prywatny czas, biorą urlopy w pracy, a radni i urzędnicy pobierają za to wynagrodzenia.”

Oaza zieleni tworzona w czynie społecznym na hałdach

Park Śląski, a wcześniej Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku, został wybudowany w latach 50. XX wieku z inicjatywy władz wojewódzkich przy pełnym poparciu całego społeczeństwa. Przestrzeń można uznać za unikalną – niegdyś nawet w skali światowej – powstałą na hałdach i nieużytkach. Od początku, ze względu na ogromne zaangażowanie społeczne, park stał się dumą mieszkańców. Tym bardziej niezrozumiała wydaje się argumentacja, że tereny wyłączone z audytu nie mają żadnej wartości – wszak cały park stworzony został właśnie na takich.

Pełne nagranie z tej sesji będzie dostępne na stronie internetowej Sejmiku Województwa Śląskiego.

Reklama

4 KOMENTARZE

  1. Ot PełOwskie urvvy jak zwykle pokazali, że są geszefciarzami, a lody będą kręcone. KałOlicja (nie)rządząca, ale geszefty kręcąca.

  2. Haha łapówkarze z PO w kieszeni atala nie przejmują się osłami którzy na nich głosowali. Co za cudowna ironia losu 😁😁

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Solve : *
9 − 2 =


Ta strona używa Akismet do redukcji spamu. Dowiedz się, w jaki sposób przetwarzane są dane Twoich komentarzy.