Mieszkańcy narzekają na usterki na Basenie Burowiec i brak informacji o nich. „Ceny te same, a usługa gorsza” – mówi nam jeden z mieszkańców Zawodzia, który wybrał się z rodziną w weekend na basen. „Człowiek płaci pełną cenę, a korzystać może tylko z części urządzeń” – dodaje pan Michał.
W weekend na Basenie Burowiec doszło do szeregu usterek. „Nie było żadnej informacji o tym, że coś może nie działać, a akurat sprawdzałem Facebooka” – mówi nam mieszkaniec, który w ubiegły piątek wybrał się na basen.
Okazało się, że sauna nie działa, a zjeżdżalnia była wyłączona z użytkowania. Do tego jacuzzi też nie było dostępne.
„Sauna została zgłoszona do naprawy gwarancyjnej z powodu awarii grzałki. Oczekujemy na dostawę części zamiennych, która powinna nastąpić do końca tygodnia. Za naprawę odpowiada zewnętrzna firma serwisowa” – wyjaśnia nam Wojciech Grabarczyk, reprezentujący Katowickie Wodociągi. „Zjeżdżalnia była czasowo wyłączona z użytkowania w celu przeprowadzenia przeglądu technicznego, który został zakończony pomyślnie. Obecnie atrakcja jest ponownie dostępna dla użytkowników” – dodaje.
W przypadku jacuzzi doszło do incydentu zanieczyszczenia wody, który wymagał przeprowadzenia badań jakości. Od ubiegłej soboty jacuzzi jest już ponownie czynne i w pełni bezpieczne dla korzystających.
„Wszystkie zdarzenia miały miejsce w weekend. Natychmiast po ich wystąpieniu podjęliśmy odpowiednie kroki zaradcze. Informacje o czasowych przerwach w działaniu poszczególnych atrakcji zostały zamieszczone przy wejściu na teren basenu” – wyjaśnia Grabarczyk.
Z tym, że dla mieszkańca to trochę za mało.
„Jadę na basen i dopiero przy wejściu dowiaduję się, że coś nie działa. Taki to problem wrzucić informacje na Facebooka? Po co mają ten profil, skoro z niego nie korzystają?” – dziwi się.