Pobity mężczyzna na ulicy Francuskiej nie ma nic przeciwko swoim oprawcom. Ma złamany nos i żebra, ale z policjantami nie chce rozmawiać, twierdząc, że „nic się nie stało”, mimo że agresorzy zostali zatrzymani.
Pobicie miało miejsce w niedzielę w nocy, około 3:30. Trzech mężczyzn zaatakowało swoją ofiarę na ulicy Francuskiej.
„Strażnicy miejscy uzyskali informację od przechodnia, że na przystanku autobusowym przy ulicy Francuskiej 8 leży na ziemi mężczyzna. Funkcjonariusze natychmiast udali się na miejsce. Na przystanku byli już ratownicy medyczni, którzy udzielali poszkodowanemu pomocy. W rozmowie z przechodniami strażnicy zebrali informacje o sprawcach pobicia. Okazało się, że byli oni niedaleko miejsca zdarzenia. Na widok mundurowych zaczęli uciekać. Zostali szybko dogonieni i obezwładnieni” – informuje Jacek Pytel ze Straży Miejskiej w Katowicach. „Sprawców pobicia strażnicy przewieźli do izby wytrzeźwień, a pokrzywdzony ze złamanym nosem i żebrami trafił do szpitala” – dodaje.
Napastnicy trzeźwieli w izbie wytrzeźwień, a policja próbowała przesłuchać ofiarę. Pobity mężczyzna nie chciał rozmawiać z mundurowymi, jak przekazała InfoKatowice.pl Agnieszka Żyłka z katowickiej policji. Pobity, jak sam zaznacza, nie ma żalu do agresorów i nie chce wszczęcia żadnego postępowania.