Interweniowali kontrterroryści z Katowic. 33-latek zabarykadował się z kobietą i trójką dzieci. Wcześniej straszył ludzi siekierą i maczetą. Jeździł na rowerze i wymachiwał niebezpiecznymi narzędziami.
Cała sytuacja miał miejsce pod koniec ubiegłego tygodnia, mężczyzna już usłyszał zarzuty i został tymczasowo aresztowany na okres 3 miesięcy.
„Zdarzenie miało miejsce w piątek, tuż po północy. Na terenie miejscowości Wola interweniowali mundurowi wobec mężczyzny, który jeździł na rowerze wymachując maczetą i siekierą. Gdy ten nie reagował na wydawane polecenia, a następnie zaczął uciekać, stróże prawa podjęli pościg i oddali strzały ostrzegawcze. Uciekinier ukrył się i zabarykadował w jednym z mieszkań” – informuje Sabina Chyra-Giereś ze śląskiej policji. W mieszkaniu znajdowała się kobieta z trójką dzieci.
Na miejsce wezwano posiłki. Do akcji wkroczył zespół bojowy Samodzielnego Pododdziału Kontrterrorystycznego Policji w Katowicach, który zatrzymał 33-latka.
„Mężczyzna usłyszał łącznie 14 zarzutów dotyczących m.in. kradzieży, rozboju, spowodowania średniego i lekkiego uszczerbku na zdrowiu, gróźb karalnych. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy” – informuje policja.
Mieszkaniec powiatu pszczyńskiego był wcześniej karany.