Załęże: Od 8 lat jest uwięziony w mieszkaniu. Na ścianach grzyb, a za toaletę służą dwie miski

Artur Maciaszczyk

Reklama

Załęże: Od 8 lat jest uwięziony w mieszkaniu. Na ścianach grzyb, a za toaletę służą dwie miski. To rzeczywistość Tomasza Żłobińskiego, który po wylewie jest przykuty do wózka inwalidzkiego, ma sparaliżowaną lewą część ciała. Opiekuje się nim żona. W ciągu 8 lat być może 8 razy pan Tomasz opuścił lokal przy ulicy Narutowicza. Uwięziło go kilka schodów. 

Miasto mówi wprost, że nie da się dostosować do potrzeb niepełnosprawnych kamienicy, w której mieszkają państwo Żłobińscy. Jednocześnie podkreśla, że chce pomóc. Jest szansa na koniec „więzienia” dla schorowanego mężczyzny. 

Reklama

Utrata pracy, długi i choroby… 

Państwo Żłobińscy nie mają lekkiego życia. Najpierw zaczęło się od utraty pracy w Chemii Katowice, w której oboje pracowali, następnie zaczęły się problemy finansowe. Dalej zmiana lokalu komunalnego na socjalny, rosnące długi i choroby. Najpierw pani Bogusława po zatrzymaniu krążenia wylądowała w śpiączce, następnie na wózku inwalidzkim. Opiekował się nią wtedy mąż. Gdy po rehabilitacji doszła do siebie, 5 lat później wylewu dostał pan Tomasz. To było 13 lat temu. Sparaliżowało mu lewą stronę ciała, ma też lekooporną padaczkę. Nie może na dłużej zostawać sam. 

Od 8 lat małżeństwo mieszka w lokalu przy ulicy Narutowicza. Tam wspólna toaleta jest na półpiętrze, a wydostanie się z budynku dla pana Tomasza jest niemożliwe, gdyż fizycznie pani Bogusława nie ma możliwości znieść go ze schodów i wyjechać wózkiem na zewnątrz. 

Państwo Żłobińscy przed schodami na klatce schodowej / fot. InfoKatowice.pl

„8 lat jesteśmy uwiezieni. Całkowicie bez wyjścia. Ja wychodzę tylko na zakupy” – mówi Bogusława Żłobińska, żona pana Tomasza. 

Wyjście w lato na zewnątrz to nieosiągalne marzenie dla małżeństwa. Nie są finansowo w stanie wynająć sobie innego mieszkania, ciągle spłacają zadłużenie z poprzednich lokali. 

Rzeczywistość w mieszkaniu nie jest też kolorowa. Na ścianach grzyb, brak ubikacji w mieszkaniu, do tego bardzo słabe nasłonecznienie lokalu. „W każdym rogu jest wilgoć” – mówi pani Bogusława. To też odbija się na zdrowiu pana Tomasza, który tam ciągle przebywa. 

„Non stop jestem zakatarzony” – mówi Tomasz Żłobiński, który na wózku inwalidzkim też nie może zbyt długo siedzieć. „Zakrzepicę nóg mam często” – dodaje. „Cała łazienka, to nasze dwie miski i zlewozmywak” – opisuje pani Bogusława. „Ubikację mamy na zewnątrz” – dodaje, ale tylko ona może z niej korzystać.  

„Uwięzieni” mieszkańcy wystąpili do miasta o zmianę lokalu, tak aby pan Tomasz mógł mieć możliwość opuszczenia mieszkania, takie luksusy jak toaleta w mieszkaniu schodzą u nich na drugi plan, chociaż byłaby to sytuacja idealna. Jest możliwość, że miasto pomoże. 

„W momencie kiedy pojawi się taki lokal, który będzie spełniał takie funkcje, czy będzie możliwość dostosowania go do potrzeb osób z tymi specjalnymi potrzebami, to zostanie wypisane skierowanie, aby zawrzeć z państwem umowę najmu takiego lokalu” – mówi Sandra Hajduk z Urzędu Miasta Katowice. 

Kiedy? Tego nie wiadomo, mieszkaniowy zasób miasta jest też ograniczony, ale do sprawy na pewno będziemy wracać. 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here

Solve : *
3 + 15 =


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.