W kilkanaście sekund zapracował na 4,5 tys. zł mandatu, do tego stracił prawo jazdy. Wszystko to po krótkim, ale obfitym w łamanie przepisów rajdzie, którego dokonał ulicami Bielska-Białej. Śląska policja ostrzega przed folgowaniem sobie na drodze, bo może to sporo kosztować. Zamieściła nawet nagranie z tego zdarzenia.
„Na ulicy Warszawskiej w Bielsku-Białej policjanci z drogówki zauważyli przejeżdżającego przez skrzyżowanie na czerwonym świetle białego seata. Dysponując nieoznakowanym radiowozem wyposażonym w wideorejestrator, nagrali ten moment i ruszyli za samochodem. I choć jazda za kierowcą seata trwała zaledwie kilkanaście sekund, w tym czasie kierowca zdołał jeszcze popełnić kolejne wykroczenia” – informuje Aleksandra Nowara ze śląskiej policji. „Nie tylko wyprzedził inne auto na przejściu dla pieszych, ale i poruszał się znacznie za szybko. Pomiar prędkości wskazał wartość ponad trzykrotnie wyższą niż prędkość dopuszczalna na tym odcinku drogi. Na obszarze zabudowanym, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 40 km/h, pędził ponad 120 km/h. Kierowcą okazał się 21-latek, który miał prawo jazdy od zaledwie 3 lat” – dodaje.
W sumie 21-latka ukarano mandatami karnymi o wysokości 4,5 tys. zł, zatrzymano mu też prawo jazdy na 3 miesiące. To jednak nie wszystko, bo z uwagi na ilość zebranych za popełnione wykroczenia punktów policjanci skierowali wniosek o sprawdzenie kwalifikacji, co oznacza, że aby 21-latek mógł wsiąść za kierownicę, będzie musiał ponownie zdać egzamin na prawo jazdy.
Śląska Policja przypomina wysokość mandatów za wybrane wykroczenia:
- wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle – 500 złotych i 6 punktów;
- przekroczenie prędkości o ponad 71 km/h w obszarze zabudowanym – 2500 złotych i 10 punktów;
- wyprzedzanie bezpośrednio przed i na przejściu dla pieszych – 1500 złotych i 10 punktów.
