„Hiszpan” przyleciał do Katowice Airport z Aten. Za podrobiony dowód osobisty zapłacił 5 tys. euro. Mężczyzna widniejący na zdjęciu w dokumencie nie był podobny do tego, który się nim posługiwał. Jak się okazało, dokument funkcjonował w systemach jako utracony.
„Dokument wzbudził podejrzenie funkcjonariuszy. Wizerunek cudzoziemca odbiegał od wizerunku zamieszczonego w dokumencie. W trakcie czynności sprawdzających okazało się, że hiszpański dowód tożsamości widnieje w bazach danych jako utracony. Podczas przesłuchania, prowadzonego w obecności tłumacza, zatrzymany cudzoziemiec podał swoje prawdziwe dane osobowe i obywatelstwo. Okazało się, że jest on Syryjczykiem” – informuje Katarzyna Jesionowska ze Śląskiej Straży Granicznej. „Celem jego podróży była Belgia, gdzie przebywa jego siostra. Autentyczny hiszpański dokument zakupił w Atenach od nieznajomego mężczyzny, za kwotę 5 tysięcy euro. Do Grecji dotarł nielegalnie drogą lądową przez terytorium Turcji. Utrzymywał, że w Turcji wciąż przebywa jego żona i dzieci” – dodaje.
Mężczyzna usłyszał zarzut przekroczenia granicy państwowej wbrew przepisom przy użyciu podstępu oraz posłużenia się dokumentem stwierdzającym tożsamość innej osoby. Cudzoziemiec przyznał się do stawianego mu zarzutu, złożył wyjaśnienia i poddał się dobrowolnie karze 3 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 1 roku. Ponadto został on ukarany mandatem w wysokości 400 złotych.
Równolegle Straż Graniczna wszczęła postępowanie administracyjne dotyczące wydania decyzji zobowiązującej cudzoziemca do powrotu.