Mieszkaniec Lędzin wywołał alarm bombowy w Katowicach. Wcześniej w Warszawie. Mężczyzna został zatrzymany, grozi mu do 8 lat więzienia za fałszywe zgłoszenia o podłożonych ładunkach wybuchowych.
Jak informują służby, na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który zawiadomił operatora o rzekomym podłożeniu bomby w budynku Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego (WCPR).
„We wskazane miejsce natychmiast pojechały wszystkie służby. W wyniku działań podjętych przez Policję okazało się, że alarm był fałszywy. Już kilkadziesiąt minut później mundurowi z Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu zapukali do drzwi sprawcy. 25-letni mieszkaniec Lędzin został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu” – informuje Aleksandra Nowara ze śląskiej policji.
Mężczyzna usłyszał zarzut wywołania fałszywego alarmu. Jak się okazało, zrobił to nie tylko dzwoniąc do WCPR, ale i kilka dni wcześniej. Powiadomił wtedy o ładunku wybuchowym w samochodzie znajdującym się na parkingu podziemnym na warszawskim Mokotowie.
„Dodatkowo, po sprawdzeniu 25-latka w policyjnych systemach, okazało się, że był on poszukiwany przez sąd do odbycia kary zastępczej pozbawienia wolności za wcześniejszy konflikt z prawem. Najbliższe dni mężczyzna spędzi w areszcie” – wyjaśnia policja.
Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.